piątek, 13 stycznia 2017

Teorie i zasady nie są ani prawdziwe, ani fałszywe. Są jedynie mniej lub bardziej przydatne.

Oskar Woinski
Imię: Kasumi. Nie przeszkadza jej zdrabnianie do Kas, o ile nie robisz tego złośliwie.
Nazwisko: Zila, po matce - przestała używać ojcowskiego, by zmylić posyłanych za nią szpiegów. Nie brzmi zbyt azjatycko i nic dziwnego: jej matka była połowicznie austriaczką, co by wyjaśniało drobne ślady zachodnich genów w jej wyglądzie.
Pseudonim: W klanie została ochrzczona imieniem Fuchicho. To chyba jedyna pamiątka po rodzinie, która jej się podoba. Korzysta zarówno z japońskiego oryginału, jak i tłumaczonego przezwiska - Feniks. Często szukając jakiegoś fałszywego imienia przedstawia się jako Cho.
Płeć: Kobieta
Wiek: 29 lat
Rasa: Od dziecka jej wmawiano, że jest którymś tam wcieleniem Amaterasu, bogini słońca i światła. Całe to teologicznie pieprzenie nigdy nie miało dla niej sensu, a wstręt do niego nabrała jeszcze większy gdy poznała zachodnie określenie na takich jak ona: mutant.
Narodowość: Japonia
Obywatelstwo: Shangri-La
Rodzina: Wedle tradycji jej rodziną był cały klan Orochi, ale sama Kas wzdryga się na myśl, że mogłaby być spokrewniona z niektórymi jego członkami. Za swoją prawdziwą rodzinę uznaje zmarłą dziesięć lat wstecz matkę, Kamiko. No i jest jeszcze ojciec, przez którego kobieta czuła się traktowana bardziej przedmiotowo niż jako córkę.
Miłość: W klanie byłaby już uznawana za ,,starą pannę". Co mogła z tym niby zrobić? Większość adoratorów albo sama spławiła (słowem czy czynem), a reszta po prostu nie chciała się ożenić z mądrzejszą od siebie kobietą. Pozostaje jej szukać szczęścia u mężczyzn z innych kręgów kulturowych, chociaż dalej wątpi czy męska duma byłaby w stanie znieść jej charakter. A co do kobiet...wszystko się okaże.
Aparycja: Kasumi ze swoimi 170 centymetrami wzrostu była w rodzinie uznawana za zbyt wysoką jak na kobietę (kolejna ujma przy próbach wydania córki za mąż). Figurę ma bardziej ,,zachodnią", a przynajmniej porównując do innych japonek z jej otoczenia. Chcąc przypodobać się ojcu - wielce zawiedzionemu z braku syna - spędzała sporo czasu ćwicząc, by móc dorównać męskim członkom yakuzy, co dało jej sylwetkę lekkoatletki z długimi nogami i typowo kobieco wyrzeźbionym brzuchem. Wszystko na jej twarzy wydaje się być zaznaczone subtelnie, jakby ręką artysty, od ust po brązowe oczy w kształcie migdałów. Kasumi, mimo chłopskiego wychowania, lubi czuć się atrakcyjna. Korzysta z delikatnego makijażu dla podkreślenia urody. Długie włosy przez mutację zaczęły gdzieniegdzie przedwcześnie siwieć - na tle niemal czarnych pasm stopniowo ciemniejące rzadkie pasemka wydają się wręcz białe. Zawsze spina je w niechlujny kucyk, z którego prędzej czy później ucieka grzywka. Mutacja z jakiegoś powodu narzuca Feniksowi noszenie konkretnego typu odzieży. Z nieznanego powodu jej moce gorzej działają gdy ma na sobie grubsze ubrania, a nawet i bez tego kobieta czułaby się strasznie ograniczona w zwykłym stroju. Dlatego zwykle nie nosi podkoszulka, zarzucając luźną kurtkę na szeroki sportowy stanik. Rzadko ją zapina i mało się tym przejmuje. Ze spodni preferuje dresy, najlepiej kończące się nieco poniżej kolana i buty do biegania. Dłonie osłania rękawiczkami bez palców - nie ma gorszego wroga niż własna, obtarta skóra. Na prawej ręce, jeśli zadanie tego wymaga, nosi zawinięty na przegubie czarny łańcuch (lepiej, byś nie musiał się przekonywać na własnej skórze po co).
Charakter: Kas dba przede wszystkim o własną niezależność. Nienawidzi zasad i brzydzi się surowymi tradycjami. Owszem, wykona rozkaz wyżej postawionej osoby, ale tylko pod warunkiem, że ma wolne pole do popisu. O efekt nie trzeba się martwić - kobieta, chociaż nie trzyma się schematów, zawsze dopilnowuje czy wszystko idzie po jej myśli i natychmiastowo koryguje błędy. Gorzej, gdy są to błędy cudze. Kasumi nie lubi pracować w grupie, jeśli jest to jednoznaczne z wleczeniem za sobą kogoś innego, mającego dokładnie to samo zadanie co ty. Powiedzmy, że ma pewne problemy z zaufaniem. Ba, ogółem wiary w ludzkość zostało jej tyle, że przechodząc przez jednokierunkową patrzy w obie strony. Gardzi zbędnym towarzystwem, zwłaszcza jeśli cudza obecność nie ma czegoś konkretnego na celu. Jeszcze gorzej gdy próbujesz z nią gadać o niczym. Jedynym sposobem na zatrzymanie jej na rozmowę jest znalezienie dobrego tematu. A Feniks jako wyjątkowo inteligentna kobieta ma czasem zbyt wysokie standardy co do innych. Często musi sobie przypominać, że nie wszyscy są na tym samym poziomie intelektualnym. Stąd jej pogłębiające się z każdym rokiem życia przekonanie, że świat zamieszkują sami debile. W towarzystwie osoby o równie skomplikowanym umyśle czuje się jak dziecko, które po raz pierwszy w życiu znalazło czterolistną koniczynę. Wśród Szczurów zawarła już kilka nietypowych i dosyć zaskakujących znajomości. Ludzie znający Kas sprzed jej ucieczki od rodziny raczej w życiu nie podejrzewaliby, że mogłaby zaprzyjaźnić się z bandą mutantów, wariatów, hakerów i złodziei, na pierwszy rzut oka wyglądających na dokładny opis człowieka, którym Feniks otwarcie gardzi. Prawda jest taka, że wbrew dawanemu wrażeniu Zila nie spisuje kogoś na straty z samego początku. Może być wredna i sceptyczna, ale potrafi dostrzec geniusz pod płaszczem szaleństwa. Nie da się jednak ukryć, że ma spore problemy z nawiązywaniem trwałych znajomości. Za wielką wagę kładzie na budzenie w innych szacunku niż sympatii. Koniec końców większość ludzi uznaje ją po prostu za na równi błyskotliwą kobietę co arogancką i pyskatą babę. Ciężko nie przyznać im racji: pod tym względem Kasumi bywa po prostu nieznośna. Jeśli nie jesteś dla niej nikim ważnym to raczej nie będzie zwracać na ciebie większej uwagi, nie wspominając o słuchaniu jakichkolwiek próśb. Sama nigdy nie prosi o pomoc. Woli samodzielnie zajmować się swoimi problemami, jakiekolwiek by one nie były. Oczywiście jeśli już jest ktoś mogący uznać, że ją zna, to będzie doskonale wiedział, że nie powinien czekać na pozwolenie by pomóc Kas. O ile Fuchicho ma w zwyczaju rzucać dość chamskimi tekstami, to jednak równocześnie cały czas stosuje się do wpajanych jej od dziecka zasad szacunku dla drugiego człowieka. Gdy mówi do kogoś po imieniu, prawie zawsze dodaje do niego odpowiedni przyrostek (-kun do młodszych przyjaciół, -chan przeważnie do kobiet, a najczęściej po prostu -san) w zależności od tego w jakich jest z tą osobą relacjach. Jest bardzo ambitną osobą. Cały czas powtarza sobie, że nic nie wychodzi jej idealnie i powinna się poprawić, uparcie dążąc do perfekcji, której po prostu nie da się osiągnąć. Co najciekawsze, Feniks doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Wie też, że dzięki temu daje sobie jakiś cel. Może i nieosiągalny, ale istniejący.
Song theme: Reckless - Jaxson Gamble
Zarys przeszłości: Życie według ściśle przylegającej do rodziny tradycji jest ciężkie. Zwłaszcza jeśli jesteś pierworodnym dzieckiem, które nie jest płci męskiej. Kobiety w yakuzach zawsze mają przesrane jeśli chodzi o szacunek, a jeszcze gorzej te, które powinny być w założeniu mężczyznami. Kasumi wypominano to długi czas, jakby jej płeć była tylko i wyłącznie jej winą, a nie chromosomów. Wielki Mistrz Orochi czuł się zhańbiony tym, że miałby przekazać cały klan pod władzę kobiety i zawsze traktował córkę tak, jakby jej nie było. Niestety nie mógł mieć syna - jego żona, Kamiko, miała problemy już podczas jednej ciąży. Stanowczo też odmawiała zastąpienia jednego dziecka drugim przez stereotypy. Kochała Kasumi tak jak rodzic powinien, powtarzając jej by nigdy nie przejmowała się zdaniem zadufanych w sobie facetów. Od samego początku uczyła dziewczynkę sztuki perswazji, udowadniając, że za każdym potężnym mężczyzną stoi równie potężna kobieta, która na dodatek ma wpływ na każdą jego decyzję. Ale Kas to nie wystarczało. Chciała za wszelką cenę pokazać ojcu, że nie jest do niczego. Ćwiczyła tak, jakby faktycznie była następcą tytułu Wielkiego Mistrza, często wplątując się na męskie treningi. Wmawiała sobie, że chodzi jej tylko o namacalny dowód słów Kamiko, ale gdy patrzy na to teraz z perspektywy czasu zdaje sobie sprawę czego tak naprawdę chciała: akceptacji i odrobiny uwagi.
  Cóż, dostała to. Nie w ten sposób jaki chciała, ale koniec końców się jej udało. A wystarczyło tylko podejść pewnego wieczoru do jedzących kolację rodziców i narysować w powietrzu świetliste wzorki.
  Dziewczyna miała 14 lat gdy to wszystko się zaczęło. Ojciec jakby nagle przypomniał sobie, że ma potencjalnego dziedzica i robił wszystko, by córka mimo seksistowskich stereotypów cieszyła się jak największym szacunkiem. Niepotrzebnie jednak zaczął tą całą szopkę z religią shinto. Wmówił całemu klanowi, że Kasumi jest wcieleniem Amaterasu, bogini-słońce. Kamiko krzywiła się niemal z odrazą na  podobne bzdury, pilnując, by Kas w to nie uwierzyła. Ale nawet mimo faktu, że dziewczyna miała wszelkie teorie w głębokim poważaniu, dawała się wciągać w gierki ojca. Udało mu się rozwinąć jej umiejętności z ładnych wzorków do zabójczej broni. Była traktowana niemal jak księżniczka...do której wszyscy odnosili się z szacunkiem wywołanym niemal strachem. Jakimś cudem tego nie widziała. Oprzytomniała dopiero, gdy jej matka zmarła w wyniku choroby. Zdała sobie sprawę na czym zbudowana była ta cała ,,cześć" wokół niej i uświadomiła sobie nagle, że wcale nie tego chciała. Miała wokół siebie za dużo kontroli, zbyt wiele oczekiwań. Zdała sobie też sprawę z jednej, istotnej rzeczy: skoro według połowy klanu była niemal boską istotą, czemu słuchała się ojca?
  Jej decyzja była wyjątkowo spontaniczna. A oficjalne zrzeczenie się przynależności do yakuzy - wyjątkowo huczne. Od tamtej pory po Kasumi Orochi wszelki słuch zaginął, chociaż wysyłano za nią coraz to bardziej upartych szpiegów i detektywów. Jedynym co świadczyło o obecności dziewczyny w mieście były białe, błyszczące w mroku neonowe wzory, często towarzyszące zwłokom mniej lub bardziej wpływowego członka klanu Orochi.
Oficjalnie: Pod nazwiskiem Orochi jest poszukiwana listem gończym za działalność w yakuzie oraz ścigana przez ludzi swojego ojca za przeszkadzanie klanowi w działalności. Kasumi Zila za to jest po prostu bezrobotnym włóczęgą plątającym się po miastach, od czasu do czasu zostawiając za sobą neonowy street art.
Rola w gangu: Świetnie sprawdza się jako infiltrator. Przenikanie do wewnątrz nawet najlepiej strzeżonych placówek nie stanowi dla niej problemu. Jest też dobrym szpiegiem, nawet bez korzystania z mocy. Czasem może się też przydać jeśli trzeba wyeliminować kogoś konkretnego tak, by wiedziało o tym całe miasto.
Umiejętności: Ślady działalności Kasumi kładą się po miastach...neonowym światłem. Naprawdę. Mutacja Fuchicho umożliwia jej tkanie neonowych linii. Kobieta potrafi wykorzystywać swoją umiejętność na przeróżne sposoby. Umie tworzyć krótkotrwałe wzory z białego światła w powietrzu, lub trwałe ozdoby na ścianach. Często się w ten sposób ,,podpisuje", malując palcami symbol feniksa w różnych miejscach w mieście. Jej zdolność potrafi być także zabójcza - światło przy odpowiednim skupieniu staje się laserem. Kas często łączy to ze łańcuchem owiniętym wokół przegubu, tworząc szybko uderzającą broń zdolną rozciąć metal. Jednak największym plusem mutacji jest zdolność przemienienia całego ciała w ,,płynne" światło. Kobieta staje się po prostu neonową smugą, mogącą wspinać się po każdej ścianie, poruszając się przy tym z niebywałą prędkością i zostawiając błyszczącą mgiełkę. Pod tą postacią nie ima się jej żadna amunicja, ale na ziemi może przebywać pod nią tylko kilka sekund. Poza łańcuchem nie nosi przy sobie żadnej broni, ale nie oznacza to, że nie potrafi z niczego korzystać. W razie potrzeby po prostu zgarnia najbliżej leżącą,  nieważne, czy to nóż czy pistolet. Najczęściej tłucze jednak własnymi pięściami, w połączeniu z świetlistymi przeskokami między przeciwnikami.
Przyjaciele: Ciężki termin jak na sytuację Kasumi. Musi wyjątkowo uważać komu ufa. Ale jak było wcześniej wspomniane, ma na tej liście kilka osób. W pierwszej kolejności wypadałoby wymienić Sylvaina i Felixa, dzięki którym tu trafiła. Ma też raczej pozytywne relacje z Rashą, graniczące z przyjacielską rywalizacją.
Wrogowie: Połowa yakuzy w Shangri-La dała się przekupić, by ją pojmać i zaprowadzić ojcu. No i jest jeszcze Ichiro. Niby tak naprawdę nie ma powodu, by go nienawidzić, ale nie zamierza też pozwolić, by facet czuł, że jest mu cokolwiek winna.
Autor: Nyan Cat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz