poniedziałek, 30 stycznia 2017

Nie znam roli, którą gram. Wiem tylko, że jest moja, niewymienna i niepowtarzalna.

Morthiasik
Imię: Nam Ri. Nazywana zarówno pierwszą, jak i drugą sylabą dwuczłonowego imienia. Rzadko kiedy ktoś używa pełnej wersji.
Nazwisko: Rhee. Przez fakt, że czyta się je ,,ri", nowo poznani ludzie często śmieją się z całej wymowy, brzmiącej dokładnie ,,ri-nam-ri" (w daleko wschodniej kulturze nazwisko czyta się w pierwszej kolejności). Ma to jednak swój pewien urok i nawet się Ri podoba.
Pseudonim: Dziewczyna ma wyjątkowo popularne nazwisko, noszone właściwie przez 1/4 koreańskiej społeczności Shangri-La. Na dodatek raczej nie bierze udziału w bezpośrednich akcjach Szczurów, dzięki czemu pseudonim nie ma większego znaczenia. Jedynie jej ojciec zwracał się do niej pieszczotliwie ,,Jaskółko", ale mało kto o tym przezwisku słyszał.
Płeć: Kobieta
Wiek: 20 lat
Rasa: Człowiek
Narodowość: Korea Południowa
Obywatelstwo: Shangri-La. Ze względu na zawód kursuje jednak głównie między Edenem, a Elizjum.
Rodzina: Rodzice nie żyją (zginęli w wypadku samochodowym dwa lata wstecz). Nie ma żadnego rodzeństwa, a dalsza rodzina nie mieszka w Megalopolis.
Miłość: W towarzystwie nieznajomych facetów dziewczyna zachowuje się trochę nerwowo. Wydaje się, że płonie rumieńcem przy byle komplemencie. Jeśli już jednak miałaby sprecyzować co jej najbardziej imponuje, to zdecydowanie jest to charakter. W końcu co jej po drogich prezentach czy ładnej mordce, skoro nie idzie się z gościem dogadać?
Aparycja: Dziewczynę w kilku słowach można opisać jako drobną i niepozorną. Ze swoim metrem sześćdziesiąt wzrostu, filigranową figurą i ,,ładną buzią" (jak to zwykli niektórzy mawiać), ciężko posądzić ją o działalność kryminalną. Ri sprawia wrażenie kogoś naprawdę nieistotnego. Ot, mała aktoreczka, twarzyczka zdobiąca występ, bez której pewnie połowa męskiej widowni opuściłaby salę po pierwszym akcie. I rzeczywiście, trudno się z tym nie zgodzić. Nam jest szczupłą, subtelnie zbudowaną kobietą. Ma specyficzną, delikatną urodę, nie wymagającą właściwie żadnego makijażu (chociaż jej dwie charakteryzatorki na siłę próbują przed każdym występem poprawić jej chociaż rzęsy, już i tak ciemne i wystarczająco gęste). Oczy, jak przystało Koreance, mają kolor ciemnego brązu i skośny kształt. Hebanowe włosy sięgające trochę poniżej łopatek Rhee przeważnie rozpuszcza, upinając je częściej na potrzeby spektakli. Z przodu opadają na czoło lekko postrzępioną grzywką. Dziewczyna nie czepia się w swoim wyglądzie niczego, poza cerą, którą uznaje za swoją piętę achillesową. Jako aktorka musi umieć doskonale panować nad emocjami, a blade policzki rażące się różem przy byle okazji w niczym nie pomagają. Mimo to uparcie nie korzysta z żadnych podkładów czy pudrów, o ile nie wymaga tego od niej rola. Mawiają, że urody często dodaje najzwyklejszy uśmiech - w przypadku Nam Ri to wyjątkowo trafna uwaga. Strój codzienny przeważnie składa się z jeansowych rurek (lub krótkich spodenek) i bluzki z dekoltem czy damskie koszule. Cechą charakterystyczną garderoby dziewczyny są zdecydowanie pogodne kolory, idealnie odzwierciedlające barwną osobowość aktorki. Najbardziej lubi błękit i ciemny róż.
Charakter: Wielu ludziom ciężko przychodzi uwierzyć, że taka drobna, nienaganna osóbka obraca się w towarzystwie najsłynniejszych kryminalistów w Megalopolis. Ktoś taki miałby być jednym z nich, morderców i złodziei? Cała ta postawa łagodnej, eleganckiej młodej damy w rzeczywistości jest tylko genialną grą aktorską, a ona sama niewiele się różni od stereotypowego opisu członka Szczurów? Otóż nie. Chociaż Nam Ri faktycznie jest nieprzeciętną aktorką, w życiu nie przeniosłaby roli jako codziennego sposobu bycia. Dziewczyna przez większość czasu jest sobą, najprawdziwszą i niepowtarzalną. Gdyby przynależność do Szczurów oznaczała zmienienie samego siebie we wredniejszą imitację, w życiu by się na to nie zdecydowała. Przecież na rzecz gangu działa się nie tylko bronią, której Rhee nie wzięłaby do rąk póki ostateczność by jej do tego nie zmusiła. W tym wypadku, zgodnie z powierzchownym wrażeniem, jest raczej wrażliwa i delikatna. Jako aktorka jest przyzwyczajona do występowania przed masą obcych sobie ludzi, ale sytuacja zmienia się, gdy musi zamienić słowo z kimś nieznajomym. Stanie na scenie przed publicznością to zupełnie inna sprawa niż przed jedną konkretną osobą. W pierwszym przypadku doskonale zdaje sobie sprawę, że i tak osobistą opinię pozna tylko od recenzentów, czyli jakichś góra pięciu ludzi, którzy i tak nie odważyliby się wyrazić swoje zdanie o jej występie prosto w twarz. Jednak zaimponowanie jednej osobie paradoksalnie okazuje się trudniejsze niż pełnej widowni. Ri, jak już wspomniałam, łatwo się rumieni. Z reguły trudno ją zakłopotać, ale wystarczy, że jakiś facet (ba, czasem nawet kobieta) rzuci jej miły komentarz, a policzki dostają niepowstrzymany rozkaz od mózgu, by nabrać niepożądanej barwy. Pewna siebie aktorka zaczyna nagle tracić rezon i nieumiejętnie klecić sensowne słowa. I na nic zdają się opinię, że to całkiem urocza cecha - Nam jej po prostu nienawidzi, wprowadza ją to w jeszcze większe zawstydzenie. Zdecydowanie pewniej czuje się w towarzystwie dziewczyn lub dobrych znajomych. Jest chorobliwie dobrze wychowana. Nigdy się na nic nie skarży ani nie denerwuje, cierpliwie znosi każdy chłam rzucany na jej temat, a sama w życiu nie powiedziałaby złego słowa na drugiego człowieka (do tego ktoś musiałby ją naprawdę wściec). Nie wierzy w stereotypy i nie podziela cudzego zdania na czyiś temat dopóki nie przekona się jak jest naprawdę. Ironicznie, u dziewczyny nie oceniającej nigdy po okładce, jej własny wygląd doskonale odzwierciedla charakter. To niesamowicie pogodna i towarzyska osoba, zawsze starająca się wprowadzić trochę światła w choćby najbardziej pochmurne dni. I trzeba przyznać, że ma do tego talent. Jakimś niewyjaśnionym sposobem aktorka zdolna jest doprowadzić do uśmiechu właściwie każdego, nawet samą nieudolnością prób poprawy humoru. Łatwo zawiera przyjaźnie, chociaż nie wszyscy są w stanie zdzierżyć jej optymizm i ogólną inność. W końcu to nie ona bierze udział w poważnych akcjach, tylko siedzi sobie bezpiecznie w swoim przytulnym mieszkanku ucząc się następnej roli, gwiazdeczka jedna. A przynajmniej takie sprawia wrażenie. Nam Ri tak naprawdę czuje się okropnie wiedząc, że w niektórych sytuacjach jest w rzeczywistości bezużyteczna dla ekipy. Ani z pistoletu nie umie korzystać, nie potrafi się bić i ogółem jej rola sprowadza się koniec końców do korzystania z ładnej buźki, zupełnie jak na scenie. Mimo wszystkich zgryźliwych uwag na jej temat, przejmuje się za każdego ze Szczurów z osobna, jakby nie mieli nikogo kto może się o nich martwić (co w większości przypadków jest całkowitą prawdą). Nie potrafiłaby skupić się na niczym wiedząc, że któremuś z nich coś grozi. Poważniejsze akcje często, jeśli tylko może, przeczekuje w głównej bazie, zdrapując z nerwów skórki z paznokci (a niech sobie potem manikiurzystka biadoli jak chce).
Song theme: On Our Way - Halcyon Skies // We Beat As One - Paul Lewis & Harlin James
Zarys przeszłości: Historia kogoś o normalnym życiu chyba nie jest ciekawa. Ojciec Nam Ri zawsze chciał zająć się działalnością własnego teatru. Nie posiadał jednak na to funduszy. Rozsyłał więc propozycje współpracy do potencjalnych inwestorów. Odpowiedział jeden: Ottavio Polo.
  Włoch wykupił niedawno stare kino w Edenie i propozycja stworzenia w jego miejscu teatru wydawała się genialnym pomysłem. Rodzina Rhee przeprowadziła się więc do Megalopolis. Nam jeździła często z tatą do pracy. Lubiła teatr i od zawsze pchała się na scenę. Pan Polo, któremu wesoła dziewczynka od razu przypadła do gustu, później śmiał się, że szukając aktorów przegapili najlepszą partię dosłownie tuż pod nosem. Ri zaczęła występować w prawdziwych przedstawieniach kiedy tylko potrzebowali roli dziecięcej, a im była starsza, tym poważniejsze role dostawała, aż w końcu w wieku 16 lat grała na równi z dorosłymi aktorami. Gdy zwykłe sztuki zaczęły ją nudzić, zaczęła próbować swoich sił w innych, nawet w operze i balecie. Lubiła zarówno tańczyć jak i śpiewać, tak więc ostatecznie została przy musicalach.
  Niedługo po osiągnięciu pełnoletności, jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Dyrektor Polo, obecnie jedyny właściciel Teatru Poli Negri, czuł się odpowiedzialny za osieroconą dziewczynę i od tamtej pory wspiera ją finansowo. Ri jednak przeszkadzało, że dostawała wszystko bez żadnego wysiłku. Tak więc postanowiła zacząć na stałe prawdziwą pracę w teatrze, by chociaż trochę zasłużyć sobie na wypłatę. Nie pamięta już jak, ale któregoś dnia zupełnym przypadkiem dowiedziała się, że pan Polo od długiego czasu zajmował się finansowaniem działalności owianych różną sławą Szczurów. Nie chcąc, by dziewczyna pobiegła z tą informacją na policję (czego w życiu by nie zrobiła człowiekowi obecnemu przy jej wychowaniu na równo z rodzicami), przedstawił prawdziwe cele gangu i pokazał całą prawdę o popadającej w ruinę utopii.
  I przekonał ją. Aż nazbyt. W życiu nie spodziewałby się, że młoda aktorka miałaby na tyle odwagi dołączyć do szajki. W sumie to chyba nikt by się tego po niej nie spodziewał.
Oficjalnie: Nam Ri jest dobrze prosperującą aktorką w teatrze imienia Poli Negri w Edenie. Gra tam jednak bardziej hobbistycznie niż dla zarobku i gdyby nie przesadna troska pana Polo pewnie w ogóle nie przyjmowałaby żadnych pieniędzy. Występuje także w Elizjum w tamtejszym Domu Kultury. Bierze udziały głównie w musicalach, ale zwykłe sztuki nie sprawiają jej problemu. Wydawać się może, że przynależność do gangu mogłaby okrutnie zaszkodzić jej reputacji, gdyby ktoś ją rozpoznał. Jednakże przez obecną popularność kin lub innych ośrodków rozrywki teatry wydają się odchodzić w niepamięć, ściągając jedynie lepiej wykształconą społeczność i dziewczyna nie ma jakiejś rzeszy fanów. Rzadko zdarza się, by ktoś ją zapamiętał z występów.
Rola w gangu: Nam przez kilkuletni staż zdążyła zdobyć pozycję swego rodzaju prawej ręki dyrektora Polo, który na boku dofinansowuje działania Szczurów z wysokich przychodów teatru. Jako ważna osobistość nie może jednak kontaktować się z nimi osobiście. Ri została więc swego rodzaju pośrednikiem między gangiem, a światem zewnętrznym. Dzięki swojej popularności wśród miłośników rozwoju kulturalnego ma dostęp do ,,wyższych sfer" Megalopolis, co pozwala jej zbierać potrzebne informacje z pierwszej ręki na bogatych przyjęciach. Odpowiada także za informowanie gangu o zmianach natury politycznej.
Umiejętności: Rhee jest najnormalniejszą w świecie dorastającą kobietą. Nie cechuje się specjalnymi zdolnościami czy niesamowitą tężyzną fizyczną. Owszem, zadyszki od razu nie dostaje (w tej kwestii stara się o siebie dbać) i w razie czego jest całkiem zaradna. Jednak zdolności, dla których znajduje najlepsze zastosowanie w działalności na rzecz Szczurów, są wyniesione prosto z teatru. Nam Ri jest w końcu zawodową aktorką, zdolną wcielić się w każdą wymaganą od niej rolę. Można powiedzieć, że nie udaje danej osoby, tylko się nią na jakiś czas staje. Potrafi dostroić nie tylko strój i zachowanie - dziewczyna jest mistrzynią w imitowaniu kobiecych głosów. Przez większość czasu co prawda używa tego talentu jedynie prześmiewczo dla rozładowania atmosfery, parodiując zachowanie irytujących bab (głównie złośliwych reżyserek i kobiet bawiących się w polityków), ale cholera wie kiedy może się przydać. Aktorka ma też w sobie jakiś tajemniczy, przekonujący dar pozwalający jej wybrnąć z nawet paskudnych sytuacji jedynie za pomocą dobrze dobranych słów. Jako gwiazda musicali świetnie śpiewa - dzięki zmiennemu głosowi potrafi podjąć każdą intonację - oraz dobrze tańczy. Potrafi też grać na skrzypcach i fortepianie, ale to akurat nie daje Szczurom większej korzyści.
Przyjaciele: Jak miło byłoby mieć prawdziwych przyjaciół zamiast kwilących charakteryzatorek, których największym zmartwieniem są fryzura i paznokcie...
Wrogowie: Chyba nikomu się jeszcze nie naprzykrzyła. A jeśli już, to niby czym? Krzywym ukłonem?
Autor: Nyan Cat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz