Imię:
Semira Meraffe, chociaż nie zdarza jej się przedstawiać oboma imionami
na raz. Najczęściej stosuje je wymiennie, Semirą będąc tylko dla ludzi,
których ma ochotę znać. Meraffe w dużej mierze zarezerwowane jest dla
wszystkich tych, którzy są niegodni zaszczytu poznania właściwego
imienia królowej. Dlatego większość niewiele znaczących ludzi pyta
właśnie o Meraffe. Zaledwie nieliczna grupa szczęśliwców łączy oba
imiona w postać jednej, czarnoskórej manipulantki i z jakiegoś
niezrozumiałego powodu chwali się, ją przejrzeli. Co więcej, bliżsi
znajomi Semiry bez skrępowania pozwalają sobie zwracać się do niej per
Sem, a jej zupełnie to nie przeszkadza. W końcu tak nazywała ją głównie
rodzina.
Nazwisko:
Amsalu Mekbib. Zarówno dwuczłonowe imię jak i nazwisko nie jest ani
nazbyt trudne, ani egzotyczne, a mimo to niektórym ludziom zapamiętanie
go sprawia drobny problem. Dlatego Semira przymyka oko na to, że
niektórzy wybierają sobie tylko jeden człon nazwiska do zapamiętania.
Jakby nie patrzeć sama Sem korzysta z tej sztuczki – w końcu podwójne
imię i nazwisko daje razem cztery możliwe sposoby przedstawienia się. A
idąc o krok dalej także cztery różne tożsamości dla czterech różnych
kobiet.
Pseudonim:
Stwierdzenie, że sława odbiera życie osobiste nie jest niczym nowym i
odkrywczym. Tak po prostu było, jest i będzie, więc dlaczego ktoś miałby
próbować z tym walczyć? Meraffe już na początku pogodziła się z takim
stanem rzeczy. Dlatego nigdy nie czuła się w obowiązku bezwzględnie taić
swoich imion i nazwisk. I tak co drugi brukowiec czy portal plotkarski w
Megalopolis używa jej scenicznego pseudonimu - Azmery - na równi ze
sprawdzonymi, prawdziwymi danymi. Jednak istnieje też druga, znacznie
mniej legalna strona medalu, gdzie wymachiwanie na prawo i lewo
informacjami o sobie nie wróży długiego, szczęśliwego życia. Półświatek
ma więc swoją Ifryt lub Isati - z amharskiego po prostu ,,ogień" - i nie potrzebuje dodatkowych określeń.
Płeć: Kobieta
Wiek:
Semira Amsalu Mekbib sprawia wrażenie kobiety doświadczonej, która
niejedno już w życiu widziała. Dlatego niektórzy zaskoczeni są tym, że
królowa ma zaledwie 23 lata. Zabawne, że w ciągu kilku lat działalności w
miastach udało jej się dokonać więcej niż niektórym przez całe życie.
Pewnie właśnie dlatego posądzają ją o paskudne kłamstwo w kwestii wieku i
oskarżycielsko wskazują na długowieczność takich jak ona.
Rasa:
Jest mieszańcem po całkowicie ludzkich rodzicach. Z całej ogromnej
rodziny Amsalu Mekbib tylko ona miała to nieszczęście zostania pół
demonem. Nie potrafi sobie przypomnieć okoliczności, w których została
połowicznie ifrytem, ale też nie jest pewna czy chciałaby zapamiętać ten
proces. Wystarczy jej fakt, że w wyniku fuzji stała się muzułmańskim
demonem o ludzkim ciele.
Narodowość:
Będąc bardzo precyzyjnym należałoby podać zamieszkały przez lud Mursi
rejon dorzecza Omo w strefie Debub Omo Regionu Narodów, Narodowości i
Ludów Południa, ale komu chciałoby się uczyć tego na pamięć? ,,Etiopia"
brzmi prościej, przyjemniej i znacznie mniej zdradza.
Obywatelstwo:
Niekwestionowanym centrum całego imperium (czy też Imperium - nie
wiedzieć kiedy to słowo stało się nazwą własną całej organizacji) jest
Messiah Union - twierdza ze stali i szkła w Shangri-La. Jedyne miasto
dość pokręcone, by potencjalnie najniebezpieczniejsza kobieta w
półświatku mogła założyć swoją siedzibę zupełnie niezauważona przez
nikogo ważnego.
Rodzina:
Cała rodzina Semiry żyje w rodzinnej Etiopii i ani myśli jej opuszczać.
Jej rodzice - Demeku i Menkir Amsalu Mekbib - nie widzą sensu w
zmienianiu swojego życia, zwłaszcza, że ich jedyna córka poza granicami
państwa jest nadzwyczajnie hojna. Wobec tego bardzo dobrze im się żyje i
mogą w całości skupić się na pomocy reszcie swoich dzieci. A jest komu
pomagać, zaczynając od najmłodszych, dziewięcioletnich bliźniąt o
imionach Kalu i Meseret. Nieco starsi od nich Tarmu i Hakim także nie
mogą się jeszcze usamodzielnić. Sama Semira definitywnie najbliżej jest z
siostrą Enanu i bratem Senay'em, ponieważ dzielą ją od nich zaledwie
minuty. Nie są to jednak najstarsze dzieci w rodzinie, choć niewiele
brakuje. Starsze są tylko Beshadu, Nardose i Tidani, pełniąca zaszczytną
funkcję pierwszej po rodzicach.
Miłość:
Ifryt nie ma czasu na miłość. Przelotne romanse - owszem, ale nigdy
miłość w jej ścisłym znaczeniu. Nie jest zupełnie pewna, że potrafiłaby
kogoś bezwarunkowo pokochać, a ci, którzy ją znają zdecydowanie wolą nie
sprawdzać na własnej skórze jak długo zajmie Semirze znudzenie się
nimi. Albo kiedy przestaną być jej przydatni. Obie opcje najpewniej
skończyłyby się paskudnym, nieszczęśliwym wypadkiem. Warto jednak
odnotować, że Meraffe nie ogranicza się wyłącznie do mężczyzn.
Aparycja:
Patrząc na Sem trudno nie odnieść wrażenia, że patrzy się na kogoś
ważnego i jednocześnie przerażającego. Sam jej sposób bycia przywodzi na
myśl doświadczonego drapieżnika, któremu w pierwszej kolejności należy
się bezwzględny szacunek. Zwłaszcza, że Meraffe nie jest zwyczajnym
zagrożeniem - jest lwicą; królową wśród drapieżników. Isati już na
pierwszy rzut oka od, głównie jasnoskórego, społeczeństwa dzielnic, w
których się najczęściej pojawia, odróżnia kolor skóry. Isati ma także
niespotykany jak na przedstawicielkę rasy czarnoskórej odcień cery,
który ze względu na połowiczność jej nieludzkiej natury charakteryzuje
się głębokim ciemnobrązowym odcieniem, który zdaje się mieć w sobie
specyficzną bordową domieszkę. Skóra kobiety w dotyku zawsze
przypomina przyjemnie rozgrzany aksamit i temperatura otoczenia nijak na
to nie wpływa. Mało tego oczy Ifryt mają nienaturalny, hipnotyzujący,
ciemnoczerwony kolor.
Twarz Meraffe według niektórych uchodzi za idealną. Nic dziwnego, gdyż
natura łaskawie obdarowała dziewczynę pełnymi ustami oraz kształtnym,
choć mimo wszystko charakterystycznym dla jej pobratymców nosem. Dolną
wargę od
góry szpeci brzydka, wypukła blizna. Wcale nie przeszkadza ona Ifryt. W
połączeniu z dobrze zarysowanymi kościami policzkowymi sprawia to
pożądany
przez Ifryt efekt - mianowicie skupia uwagę otoczenia. Poza tym
Semira z dumą prezentuje światu długie do pasa, proste włosy o ton
ciemniejsze od jej skóry. Uszy zwykła ozdabiać niewyszukanymi, srebrnymi
kolczykami. Jej strój wbrew pozorom nie wyróżnia aż tak jakby mógł.
Dobrze czuje się w ciemnych kolorach, więc przeważnie ubiera czarne
ubrania, które choć nie odsłaniają zbyt wiele ciała i tak umiejętnie
podkreślają jej sylwetkę. Zwykle ubiera się funkcjonalnie, choć równie
często i chętnie ubiera na siebie elegantsze stroje. Najlepiej jednak
wychodzi łączenie jej wygody i zapadającej w pamięć kreacji. Kobieta
jest mocnej
budowy, ale nazwanie jej grubszą jest sporym błędem. Isati zwyczajnie
nie wygląda jak chodzący wieszak na ubrania i jest całkiem zadowolona ze
swojej postury. Bez trudu można przypisać jej cechę wysokiej i całkiem
proporcjonalnie zbudowanej. Co za tym idzie nagość nie stanowi dla niej
żadnego dyskomfortu czy przeszkody. Wiele można jej zarzucić, ale
przenigdy nie to, że kobieta wstydzi się swojego ciała. W końcu to jedno
z jej narzędzi, o które wyjątkowo dba. A głos demona? Cóż. Dość niski i
melodyjny. Taki, którego nie myli się z żadnym innym.
Charakter:
Żmija. Diablica. Manipulatorka. Dumna lwica. Kusicielka. Królowa. Femme
fatale. - takie określenia regularnie przewijają się przez opisy jej
osobowości. Co śmieszniejsze zupełnie zgodnie z prawdą. Każdy
czarnorynkowy handlarz wie, że kim jest Ifryt i doskonale zdaje sobie
sprawę z tego, że powinien trzymać się od niej z daleka. Bo Isati jest
niebezpieczna i wszyscy o tym wiedzą. Problem tkwi jedynie w tym, że
nikt nie potrafi przewidzieć w jaki sposób objawi się zagrożenie, co
jedynie potęguje wrażenie niebezpieczeństwa... albo bycia ofiarą
polowania. Isati prowadzi osobliwą grę na wielu poziomach. Żaden jej
plan nie jest wyłącznie jednowymiarowy i zamknięty. Każdy jeden stwarza
dodatkowe okazje i umacnia niezachwianą pozycję Ifryt na szczycie
Messiah Union. Meraffe stosuje maski i zasłony,
będąc dokładnie tym, kim musi być w danej sytuacji. A zwykle musi być
okrutną i bezwzględną królową zdolną utrzymać w ryzach ogromną
organizację przestępców, a stwierdzenie, że sprawia jej to przyjemność
wcale nie będzie tu przesadą. W innym wypadku zwykle oczekuje się od
niej zachowania godnego celebrytki, co wbrew pozorom wyjątkowo się
między sobą nie różni - przynajmniej Isati nie dostrzega rażącej
różnicy. Trudno znaleźć w niej autentyczne ciepło, kiedy przeważająca
większość jej uśmiechów tak naprawdę zdaje się być zakamuflowanym
ostrzeżeniem. Drapieżne uśmiechy Ifryt są już niemalże legendą, a sama
jej parszywa reputacja wręcz wymusza pilnowanie każdego swojego słowa
czy gestu. Isati jest niekwestionowaną mistrzynią obserwacji i
wyciągania wniosków. Co za tym idzie wie także czego nie dać po sobie
poznać, żeby się nie zdradzić. Niemożliwym jest, by czytać w niej jak w
otwartej księdze. W końcu to ona jest górą w każdej sytuacji, a jeżeli
nie jest... cóż, sprawdź jeszcze raz za chwilę. Wtedy już na pewno
będzie. Semira z całą pewnością jest kobietą myślącą szybko, jasno i co
ważniejsze bezustannie. Ogromne plany rysujące się w tyle jej głowy nie
mogą przecież zostać zrealizowane bez dokładnego przemyślenia ich i
zaplanowania. Dla Sem nie istnieje pojęcie rzeczy niemoralnej albo
nieprzekraczalnej granicy sumienia. Takie szlachetne postawy w
ostatecznym rozrachunku tylko przeszkadzają w realizacji celu, a ten
przecież zawsze jest najważniejszy. Dlatego Ifryt nigdy nie cofa się
przed niczym. Naturalnie odnoszone sukcesy nauczyły ją niezachwianej
wiary i pewności, że wszystko ostatecznie ułoży się po jej myśli. Bardzo
ładnie łączy się to z jej wręcz monstrualnymi ambicjami. Ifryt nigdy
nie chciała być liderką pojedynczego kartelu narkotykowego. Nie chciała
też zdominować żadnego z miast Megalopolis. Isati zależy wyłącznie na
władzy nad całym światem i przeciwieństwie do przerysowanych, filmowych
czarnych charakterów ma szansę, żeby jej marzenie się spełniło.
Pozostaje więc pytanie w jaki sposób to osiągnie i czy świat zorientuje
się zanim będzie za późno? Na razie znają ją przecież głównie cztery
miasta Megalopolis, a i one pełne są plotek na jej temat. Przemawia
przez nią ten szczególny rodzaj zbytniej pewności siebie,
który nieodmiennie kojarzony jest z wyniosłością. Wedle powszechnej
opinii to przecież pozbawiona
jakiegokolwiek sumienia, zdająca się nie mieć za grosz współczucia czy
skrupułów bestia, którą posądzają o wypełznięcie z czeluści
piekielnych. Z wyjątkową starannością karmi tak śmiałe wymysły na swój
temat. Jej reputację można by przyrównać do góry lodowej - czubek
wystający ponad wodę jest faktyczną prawdą na temat Semiry, cała
zanurzona w wodzie reszta stanowią plotki, domysły, pogłoski i tajemnice
szerzące się po miastach jak zaraza, ale tylko Isati zdaje sobie z tego
sprawę. Słowa są najgroźniejszą bronią Meraffe, bo do mistrzostwa
opanowała ona ukrywanie prawdy, właściwie nie kłamiąc. Jest połowicznie
ifrytem - a więc dżinem - więc nie jest zdolna do wypowiadania
całkowitych kłamstw wprost. Tajemnica służy
jej za oręż, a rozważnie konstruowane zdania pełne niedopowiedzeń czy
półsłówek nie raz były przyczyną zguby. Ifryt nigdy nie mówi niczego bez
przyczyny, a każde słowo które pada z jej ust może mieć sprytnie
zakamuflowane drugie znaczenie. Wobec tego stwierdzenie, że pod jej
opieką włos z głowy nie spadnie kierowane do łysego osobnika stanowi
raczej oznajmienie faktu, a nie obietnicę bezpieczeństwa, a jednak ów w
tym konkretnym przypadku łysy
osobnik wyraźnie uwierzył w swoje bezpieczeństwo. Królowa czarnego rynku
chce by o niej mówiono i by się jej bano. Strach od bardzo dawna jest
jednym z najważniejszych fundamentów, na których buduje swoje Imperium -
zastraszeni ludzie nie robią głupot i nie garną się aż tak chętnie do
zdrady.Isati doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej kobiecości i wie jak dobrze
ją wykorzystać. Zwodzi mężczyzn (żeby tylko ich) niejednoznacznymi uśmiechem czy trudnym do zapomnienia spojrzeniem spod rzęs.
Nauczyła się korzystać ze wszystkich dostępnych jej możliwości
osiągnięcia celu.
Zarys przeszłości:
Historia Semiry jest niemalże bajką. Dziewczyna z ubogiej rodziny
odnalazła księcia z bajki, który zabrał ją ze sobą, żeby już nigdy
więcej nie zaznała biedy, a potem ona sama została królową. Brzmi
fantastycznie, nieprawdaż? Niestety im coś piękniejsze tym mniej realne,
a bajka Semiry zdecydowanie odbiega od powszechnie przyjętych norm.
Może właśnie dlatego Ifryt nie została kolejną bajkową księżniczką, o
której filmy puszczano by małym dziewczynkom w różowych sukienkach.
Meraffe już od najmłodszych lat musiała walczyć o swoje zdanie i szansę,
by mieć dokładnie to, czego chciała, a bynajmniej nie pochodziła ze
złej rodziny. Przeciwnie wręcz - jej rodzice robili wszystko, żeby
zapewnić córce jak najlepsze życie. Semira doskonale o tym wie i to
rozumie, ale nie zmienia to faktu, że swego czasu dane jej było
przeżywać niemal piekło na ziemi. Semira, dorastając w wiosce Mursi, nie
raz miała do czynienia z turystami. Zawsze ją fascynowali - w końcu
byli całkowicie inni, inaczej się zachowywali i mówili w dziwnych
językach. Jednakże najbardziej jej uwagę skupiały na sobie turystki.
Żadna z nich nie miała glinianego krążka w wardze i były piękne, czego
Semira nie mogła powiedzieć o swoich krewnych. Kobiety Mursi jej zdaniem
okropnie się oszpecały, a ona nie chciała być dokładnie taką jak one.
Tylko czy ktoś jej słuchał? Ten rozdział swojego życia okupiła blizną na
dolnej wardze, więc nigdy nie zapomni o krzywdzie i konflikcie z własną
rodziną, które doprowadziły do zranienia jej. Prób zrobienia z niej
prawdziwej Mursi były oczywiście więcej, ale Sem z uporem walczyła o to,
by zachować swój wymarzony, bardziej ,,światowy" wygląd. Dzięki temu
blizna stawała się coraz bardziej widoczna. W końcu jednak walka się
opłaciła i jakiś bogaty Azjata spytał rodziców Meraffe o jej rękę. Ci
zgodzili się w zasadzie bez żadnego problemu. W końcu bogaty mąż mógł
zapewnić ich córce znacznie lepsze życie. Tak właśnie Semira Amsalu
Mekbib wydostała się z Etiopii. Nie przewidziała tylko jednej rzeczy.
Jej wielkie marzenia o życiu takim, jakie wiodły tamte odwiedzające jej
wioskę turystki, z pewnością nie zakładało zostania egzotyczną zabawką.
Dlatego była zachwycona, gdy odkryła swoją nową, mniej ludzką naturę.
Jej dalsze decyzje były już jedynie formalnością. W końcu majątek męża
należał do niej w równym stopniu. Semira nie potrzebowała już człowieka,
który wyciągnął ją z kraju, więc zwyczajnie się go pozbyła. A potem
przeniosła się do Megalopolis, gdzie szybko zorientowała się, że legalną
i uczciwą pracą nie dane jej będzie szybko zawładnąć nawet ulicą.
Jedynym wyjściem okazał się czarny rynek, o którym nie miała żadnego
pojęcia, ale nie mogło jej to powstrzymać. Została przemytniczką.
Obserwowała i naśladowała innych, lepszych w fachu ludzi, uczyła się,
zdobywała doświadczenie i szacunek, budowała reputację Isati, by pewnego
dnia założyć własny kartel. Tak właśnie narodziło się Imperium - jak
później została nazwana cała zorganizowana działalność Ifryt.
Oficjalnie:
Semira Meraffe Amsalu Mekbib szerzej znana jako Azmera jest
zdecydowanie kimś, kogo należy znać chociażby z widzenia. Jeśli nie
osobiście, to na pewno z telewizji czy wideo nagranego na którymś z
koncertów. Semira świetnie radzi sobie ze swoją karierą wokalistki, ale
szczerze mówiąc to nigdy nie było dla niej priorytetem. Więcej czasu i
energii poświęca swojej nieoficjalnej pracy. Mogłaby być bardziej
aktywną i zaangażowaną gwiazdką sceny Megalopolis... ale to nie daje jej
właściwej satysfakcji.
Rola w gangu:
Przemytnicze imperium Isati istnieje całkowicie niezależnie od
Szczurów. Fera Rosa nie ma absolutnie niczego do powiedzenia w kwestii
kierowania tym molochem, ale na szczęście niespecjalnie jej na tym
zależy. Zwłaszcza, że i tak Ifryt zobowiązała się własną głową i
środkami wspierać działania gangu. Wobec tego całe Messiah Union stało
się kolejnym bezpiecznym miejscem dla członków gangu, a interesy obu
grup regularnie się przeplatają. Co za tym idzie Szczury mają dostęp do
niemalże całego nielegalnego handlu w obrębie Elizjum, Shangri-La i
Dżannah. Jedynie w Edenie wpływy Semiry są mniejsze, ale prawdę mówiąc
zapewne już niedługo. Meraffe dąży do całkowitej dominacji w każdym z
miast i wszystko układa się po jej myśli. Tak dla całkowitej jasności:
Ifryt nie podlega bezwzględnie rozkazom Fery Rosy. Jedynie liczy się z
jej zdaniem na warunkach umowy, a to jest zasadnicza różnica. Zwłaszcza,
że umowa nie gwarantuje dozgonnej lojalności i przyjaźni... Jeśli
Szczury w jakikolwiek sposób zagrożą wielkim planom królowej bez
wątpienia poleje się krew.
Umiejętności:
Jedną z jej ulubionych zdolności jest zmiana postaci ludzkiej na
zgoła bardziej demoniczną. Wtedy to po obu stronach głowy kobiety
wyrastają zakręcone rogi podobne do tych baranich, a jej oczy przywodzą
na myśl dwa świecące ogniki. Dodatkowym charakterystycznym akcentem jej
półdemonicznej formy jest to, że kobieta zdaje się wtedy roztaczać wokół
siebie żar i dym niczym regularny płomień wielkości dorosłego
człowieka. Zupełnie jakby kawałek czystego piekła postanowił nagle
pojawić się na świecie. Mimo wszystko Ifryt jest nadal połowicznie
człowiekiem, więc nie dysponuje imponującym wachlarzem nadnaturalnych
umiejętności. Może zmusić się jedynie do wykrzesania niewielkiego
płomyczka i podpalenia czegoś z jego pomocą. Oparzenia jej przy tym
niestraszne - Ifryt szczyci się swoją ognioodpornością. Jest biegła w
przeprowadzaniu przesłuchań i wyciąganiu konkretnych informacji. Z
wyjątkową
starannością potrafi też torturować, utrzymując ofiarę na granicy
zaszczucia i
szaleństwa. Co więcej wydaje się doskonale przy tym bawić. Doskonale zna
funkcjonowanie przemytniczego półświatka, a
dzięki szerokim kontaktom jest w stanie czerpać z niego co tylko się da.
W końcu wielu ludzi coś jej zawdzięcza, a Ifryt nigdy nie zapomina
swoich przysług. Bogata
sieć podległych jej informatorów pozwala na odszukiwanie rzeczy i
ludzi, którzy wcale nie chcą być odnalezieni i dobrze wiedzą jak się
ukrywać. Niewielu ma odwagę jej się oprzeć, bo jej głos ma niezwykłe
właściwości, dzięki którym ludzie zdają
się być zgoła chętniejsi do tego, by przystawać na jej słowa. Meraffe
zauważyła, że im dłużej i częściej ludzie są na niego narażeni tym
bardziej ich on obezwładnia i nagina wolę ku samej Isati. Dlatego jej
najbardziej zaufani ludzie bez wahania oddaliby za nią życie. Po prostu
nie są w stanie zrobić inaczej. Tęsknią za jej obecnością i za tym, by
do nich mówiła do tego stopnia, by być w stanie zrobić wszystko w imię
zwrócenia na siebie uwagi. A teraz należy sobie uświadomić, że Semira
jest celebrytką, której głosu słucha co najmniej ćwierć populacji
Megalopolis... Mało tego nieobca jej walka z pomocą kpingi i
zawsze nosi przy sobie minimum jedną. Unika natomiast broni palnej,
tłumacząc się tym, że pistolety są dobre dla najemnych drabów. Królowej
przystoi tylko coś bardziej wyszukanego.
Przyjaciele: Ktoś poza jej niezastąpionym asystentem Espenem wierzy w nią na tyle, by nazwać się jej przyjacielem? Wątpliwe.
Wrogowie:
Jest na świecie tylko jedna rzecz zdolna pchnąć Ifryt do otwartej
nienawiści i zemsty. Wystarczy iść w ślady Erro i z premedytacją
niszczyć bardzo wartościowe towary w imię jakichś swoich śmiesznych
ideałów.
Autor: Apocalyptical Deconde
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz