Nie warto tracić wiary, a zwłaszcza charytatywnie. Sprzedaj ją komuś, przynajmniej wyjdziesz na plus.
Podstawowe informacje
Imię: Ichiro
Nazwisko: Osoku <plotki o tym, że nadał je sobie sam, okazały się fałszywe>
Znane pseudonimy: Parafrazując jego własne słowa, istnieją reguły kto i jak może używać jego imienia: oficjalnym klientom przysługuje wyłącznie nazwisko, nieoficjalnym nie wypada go używać w ogóle (powinni uciekać się do pseudonimów), a przyjaciele mogą mu mówić po prostu Iro. Wśród yakuzy zasłynął jako Hakugai-sha - Nie budzi co prawda na mieście żadnego szacunku, ale lęk w zupełności wystarcza.
Notka: Szukając informacji o jego rodzinie z baz w Japonii, zaraz obok brata Ichiro natrafiłem na imię "Zenin Osoku". Skonsultowałem swoje znalezisko z panem Osoku i przyznał, że należy do niego. Równocześnie zażąd poprosił, bym zachował tą informację dla siebie.
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 27 lat
Aparycja: Iro wyglądem nawet nie stara się ukrywać swojego statusu społecznego, zarówno jako zamożniejszego obywatela Shangri-La, jak i szemranego typa. Ma niemal metr osiemdziesiąt wzrostu i szczupłą, wysportowaną sylwetkę. Jego dumnie wyprostowana i równocześnie wyluzowana postawa wydaje się mówić ci wprost ,,Podskakuj ile chcesz, i tak mi nic nie zrobisz”, nierzadko niepotrzebnie prowokując swoich rozmówców. Na ustach szpakowatego Japończyka zawsze tańczy podejrzany uśmiech, mogący oznaczać równocześnie kilka różnych rzeczy. Ciemne oczy również wydają się nie ukrywać iż należą do nieprzeciętnego cwaniaka. Patrząc na niego ciężko nie odnieść wrażenia, że gość kręci się w nieprzyjemnym towarzystwie, a Iro dba o to równie mało co o swoją opinię publiczną. Jak to zwykł mawiać, gdy twój rozmówca wie o tobie więcej niż jest to prawdziwe, a mózg podpowiada mu jeszcze głupsze domysły, łatwiej będzie z nim pertraktować (albo zastraszyć, jak kto woli). Ma bardzo przyjemny dla ucha głos, chociaż większość uznaje, że zupełnie nie pasuje do dupków jego pokroju. Ichiro to typowy elegant - najlepiej czuje się w koszulach, prostych spodniach - może nieco zbyt wymiętych, ale przecież nikt go nie zmusza do całkowitej perfekcji pod tym względem - i pasujących marynarkach. Wygląda więc dokładnie tak, jak powinien wyglądać szanujący się członek japońskiej mafii, może nawet aż za bardzo. Z kolorów preferuje czerń i zieleń. Tak wygląda jego strój codzienny. Każdy, kto zbytnio zajdzie mu za skórę może mieć w przyszłości wątpliwą przyjemność zobaczenia go w stroju ,,roboczym”. Mimo wychowania w rodzinie szczycącej się samurajską tradycją, młodego Osoku zawsze fascynowało ninjutsu. Jego kostium, będący już właściwie lekką zbroją, jest jakby współczesną, udoskonaloną kopią stroju shinobich (jakoś nie lubi zachodniego zwrotu ,,ninja”). Uszyty został na specjalne zamówienie i mężczyzna po dzień dzisiejszy nie zdradził kto go wykonał, ani skąd wziął ten dziwny czarny materiał o niesamowitych właściwościach.
Narodowość: Japonia
Rodzina: Ojciec (Akihito) według raportów policyjnych został zamordowany przez Kanedę Osoku - swojego pierwszego syna. Los Kanedy jest nieznany, zdaniem Ichiro dzięki finansowym poplecznikom rodziny, którzy chcieli uniknąć skandalu. Brak informacji o matce.
Zameldowanie: Yushan, Shangri-la
Posiada także apartament w El Dorado w Elizjum
Zawód: Sześć lat temu świeżo przybyły na wyspę młody spadkobierca zamożnej rodziny z Japonii zainwestował swoją część majątku w rozwój małych niezależnych firm, które łutem szczęścia (Nie zastanawiajmy się, czy ktoś im w tym pomógł za kulisami) osiągnęły sukces, robiąc z niego chwilową sensację Megalopolis. Nie pozostał jednak celebrytą i pozwolił wszystkiemu ucichnąć. Firmy, które wspomógł finansowo, zgodnie z umową nadal przekazują mu procent swoich dochodów. O Ichiro Osoku rozmawiają więc jedynie ludzie obracający się właśnie w tych klimatach, dlatego też Iro pilnuje, by regularnie część z jego pieniędzy kierowana była na nowe inwestycje w Elizjum - parki, szkoły, osiedla i tym podobne. Nie są to wielkie <ekhem> sumy, które zrobiłyby z niego bohatera w oczach miasta, ale wystarczające, by jego nazwisko było traktowane przychylnie przez władze i media, w razie gdyby sprawy przybrały kiedyś bardzo zły obrót.
Działalność
Przynależność: Wcześniej yakuza. Obecnie jest wolnym strzelcem luźno powiązanym ze Szczurami.
Ekipa: Penthouse
Przełożony: Jego pośrednikiem z Ferą w każdej sprawie jest Kasumi Zila <O słodka ironio...>
Rola: Ichiro jest jednym z trzech głównych patronów Szczurów, zaraz obok Isati i Likaona. Oczywiście wyżej wymienieni znajdują się ligi ponad nim, niemniej jednak pod względem użyteczności dorównuje w innych kategoriach. W pierwszej kolejności jest bezpośrednim łącznikiem między Szczurami, a przywódcami megalopolijskiej yakuzy - tymi samymi, dla których jeszcze niedawno pracował jako nieuchwytny skrytobójca, Hakugai-sha. Odkąd oficjalnie dołączył do Szczurów, korzystanie z jego usług liczy się z korzystaniem z usług Strzygi. Nie da się opisać, jak bardzo ją taki obrót spraw cieszy.
Zdolności specjalne
Mutacje: Brak
Modyfikacje mechaniczne: Brak
Pozostałe umiejętności: Ninjutsu powstało jako zbiór fundamentalnych metod przetrwania, przydatnych w niebezpiecznych regionach feudalnej Japonii. Shinobi używali swoich zdolności, aby przeżyć groźne czasy politycznego zamętu. Zawierały się w tym techniki zdobywania informacji, pozostawania niewykrytym oraz mylenia tropów. Chociaż uosabia się tę sztukę głównie z walką, Ichiro korzysta z niej na każdym kroku. Jest nieuchwytny zarówno na płaszczyźnie dosłownej, jak i przenośnej. To idealna osoba do zadań wymagających wzmożonej ostrożności. Mogą to być zarówno misje skrytobójcze jak i dyplomatyczne. Mężczyzna załatwi co trzeba i zniknie, nie pozostawiając po sobie tropów. Sprawnie posługuje się bronią białą i niekonwencjonalną. W jego zwyczajowym rynsztunku znajduje się kilka noży kunai, cienka stalowa linka (służąca na różne sposoby, najczęściej jednak jako garota) i wakizashi - czterdziestocentymetrowe jednosieczne, jednoręczne ostrze. Strój należący do Ichiro ma przydatną możliwość maskowania. Czarny materiał przyjmuje rozmyte barwy otoczenia, wystarczające, by odpowiednio ostrożny skrytobójca stał się całkowicie niewidoczny. W pełnym świetle dnia nie odniosłoby to skutku, ale w cieniach i w mroku nocy zdaje egzamin. Rękawice i obuwie podszyte są magnetyczną powłoką, pomagającą w poruszaniu się po mieście -zdezorientowanie ochroniarzy na widok człowieka bez problemu wspinającego się na wysokość kilku metrów po płaskiej powierzchni jest naprawdę bezcennym widokiem. Iro może pochwalić się także bardziej rozrywkowymi umiejętnościami: grą na pianinie i nie najgorszym śpiewem.
Osobowość
Charakter: Patrząc na szczupłego Japończyka już w pierwszej kolejności odnosi się wrażenie, że oto stoi przed tobą arogancki dupek, prawdopodobnie o wiele bogatszy od ciebie, z którym rozmowa może okazać się czystą męką, a już na pewno stratą czasu. Niestety, Ichiro należy do osób irytujących wszystko wokół siebie samym sposobem bycia, właściwie bez żadnego wysiłku. Nie wiadomo jak, ale 70% jego otoczenia wydaje się zawsze znaleźć jakiś powód, by krzywo na niego patrzeć. W swojej ocenie kierują się między innymi szemraną reputacją Osoku, a nieznajomych ostrzega już sam delikatny, jakby pokpiwający uśmiech ważniaka, nigdy nie schodzący z warg Iro. Jego wyprostowana sylwetka wręcz emanuje tą drażniącą pewnością siebie, nieważne czy znajduje się na bogatym przyjęciu, czy wisi za nogi pod sufitem przesłuchiwany w jakimś opuszczonym hangarze. Wszelkie zmartwienia umiejętnie zachowuje dla siebie, nie okazując po sobie żadnego zawahania. Persony z jego kręgu kulturowego przy każdej okazji wytykają mu brak poparcia jakiejkolwiek z możniejszych rodzin, robiąc z niego odludka. I faktycznie, wśród swoich mężczyzna zawsze odstawał od reszty.
Wyraźny wpływ zachodnich obyczajów na jego zachowanie oraz fakt, że od tak porzucił rodzinne przywileje na rzecz, jak to nazwał, ,,wolności”, budzą i już zawsze będą budzić zgorszenie u ważniejszych głów yakuzy. Ale nic w zachowaniu mężczyzny nie jest pozbawione celu. Politykę traktuje jak grę strategiczną i nie da się zaprzeczyć, że jest w niej cholernie dobry. Doskonale zdaje sobie sprawę, że nie poprawi swojej reputacji w przestępczej części Shangri-la i najnormalniej przestał już o to dbać. Brak koneksji daje mu niesamowitą przewagę nad głowami klanów - jeśli nie masz nikogo bliskiego w ich otoczeniu, ani niczego co mogą ci zabrać (włącznie z pieniędzmi i tytułem), możesz im splunąć w twarz i uciec od konsekwencji. Na dodatek wie, że choćby nie wiadomo ile mu grożono i tak będzie dla reszty bardziej pożyteczny żywy niż martwy. To jak ze szczepieniami: nieprzyjemne, niby nikt cię do nich nie zmusza, ale jednak warto z nich korzystać. W ten sposób Ichiro jest swoim własnym szefem, nie potrzebującym cudzych rąk, nawet do najbrudniejszej roboty. Jego polityczne machinacje zawsze lawirują między skrajnie prowokacyjnym zachowaniem, a szybkim oddaleniem się na bezpieczny dystans. Jedni mogą to nazwać tchórzostwem, ale dla co inteligentniejszych pozostanie to niczym innym, jak zdrowym rozsądkiem. Za cokolwiek Iro by się nie wziął, zawsze najpierw przygotuje jakieś zabezpieczenie, czy też plan bezpiecznej ucieczki. Rozsądek i nieuchwytność - dwie zasady sukcesu Osoku.
Patrzenie na niego tylko od strony ryzykownego przedsiębiorcy i wpływowego obywatela rzeczywiście może przedstawiać go jako typowego bogacza nie przejmującego się niczym mniejszym od siebie. Taką też rolę odgrywa przed miastem i swoimi przeciwnikami. Dopiero dłuższa znajomość może uświadomić ci, ile w zachowaniu Ichiro jest faktycznego aktorstwa. Nagle niezniszczalny uśmieszek nie wydaje się jedynie oznaką pyszałkowatości i czasem faktycznie przybiera przyjemniejszy wyraz. Mimo fascynacji zachodnią kulturą, nie zapomniał nigdy o własnej. Wedle niej potrafi zachować taką samą uprzejmość nawet wobec ludzi, którymi szczerze gardzi. Polityka i kłamstwo w końcu od dawien dawna idą ze sobą w parze. Iro jedynie nauczył się gdzie leży granica pomiędzy złem koniecznym, a parszywym występkiem. Fakt, że nie parał się starym dobrym kodeksem bushido tak jak jego ojciec i dziadek jeszcze nie świadczy o braku jakichkolwiek zasad. Pojęcie honoru nie jest mu obce. Przeciwnie - stanowi ważny element jego ideologii. Nie oznacza to jednak, że musi zaprzeczać zdaniu jakoby nie mógłby zrobić nikomu krzywdy - owa plotka okazuje się czasem niezwykle pomocna w negocjacjach. Niektórzy przytykają mu, że jest zbyt łagodny jak na członka japońskiej mafii. W porównaniu do innych, Iro faktycznie jest ,,tym dobrym”. To prawdopodobnie dlatego przestał starać się o uznanie w oczach przywódców rodzin i chętniej zadaje się z Ferą Rosą niż Fujiyamą.
Intencje Iro bywają trudniejsze do odczytania niż pismo lekarskie i facet wyraźnie dokłada starań, by takimi były. Ciężko stwierdzić, co może kierować człowiekiem, który w życiu osiągnął właściwie wszystko. Oczywistym jest, że Ichiro ma jakiś cel w tym wszystkim - dzielenie udziałów z Ferą, osobisty wkład w działaniach gangu, takich rzeczy po prostu nie robi się bezinteresownie... a przynajmniej ktoś uważający się tylko za ,,bogatego gnojka" nie robiłby tego bezinteresownie. Cokolwiek to jest, mężczyzna usilnie trzyma swoje powody dla siebie, zachowując wyraźny dystans między sobą, a resztą Szczurów. Co znowu tworzy kolejne zaprzeczenie: po co angażować się osobiście w to wszystko? Jest chyba jedynym z patronów gangu, który osobiście pojawił się w Bazie, a już na pewno jedynym, który aktywnie bierze udział w nowych planach Strzygi jako członek ekipy wykonawczej. Pytanie go o to oczywiście mija się z celem. Wszyscy po prostu uznali, że nawet bogatym życie może się czasem znudzić na tyle, by pod groźbą śmierci opuścić jeden gang i dołączyć do następnego.
Relacje z innymi: Osoku budzi w członkach gangu mieszane uczucia, poza jednym oczywistym: nie powinienem się z nim zadawać. Z różnych powodów - jedni uważają go za bogatego ważniaka, inni dalej widzą w nim członka yakuzy. Iro ze swoją dziwną zasadą angażowania się, ale nie dalej niż to rozsądne, raczej sobie nie pomaga. Co wyjaśnia, dlaczego ma tak mało przyjaciół (jeśli kogokolwiek na tej liście naprawdę za takowego uważa).
Pozytywne: Pewnego razu do jego mieszkania wszedł zagubiony robot. I chociaż Hiccup mieszkała u niego może dwie godziny (w czasie których zapewniła jego kotu, Sonetowi, zespół stresu pourazowego na dźwięk mechanicznych kółek), doskonale go sobie zapamiętała. Przy każdych odwiedzinach w Bazie zadaje Ichiro szereg uprzejmych pytań o jego samopoczucie, mieszkanie, pracę i tym podobne. Co zaskakujące, wcale go to nie irytuje tak, jak gdyby robił to jakiś człowiek.
Negatywne: Powiedzieć, że obecność Ichiro wśród yakuzy budzi kontrowersję to spore niedociągnięcie. Przywódcy trójki najbardziej wpływowych rodzin - Fujiyama, Orochi i Takahachi - raczej za nim nie przepadają odkąd pomógł Strzydze zorganizować potrójny skok na ich posiadłości. Zabawne, że żaden z nich nie próbował go jeszcze zabić. Może usługi Hakugai-sha nadal są zbyt korzystne, by ryzykować zajściem mu za skórę.
Skoro już mowa o Orochim, jego i Osoku łączy dłuższa znajomość. Mistrz Orochi liczył, że Iro uda się wżenić w jego rodzinę poprzez własną córkę, Kasumi. Gdy kobieta uciekła (słusznie zresztą), to na Ichiro spadł "obowiązek" sprowadzenia jej z powrotem. Nie zrobił tego, ale Kas nigdy mu nie wybaczyła, iż w ogóle przyjął takie polecenie. Ich relacja może nie jest napięta, ale trudno nie wyczuć jak temperatura w pokoju spada o kilka stopni, gdy Iro przekracza próg salonu.
Playlista: Everything or Nothing - Willyecho | Sometimes - Nick Lutsko
Załączniki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz