Imię: Jej prawdziwego imienia nie sposób wymówić w żadnym z ludzkich języków, jednak przy pozbyciu się kilku, wyjątkowo nieprzyjemnych dla ucha dźwięków jej mowy ojczystej i zabraniu paru już zupełnie niewymawialnych głosek, z przymrużeniem oka można przetłumaczyć jej imię na słowo zbliżone do “Sumin” i takim też dziewczyna posługuje się na codzień.
Nazwisko: Ponieważ faktycznego nazwiska nie posiada, a jej profesja nie wymaga od niej przedstawiania się w żaden konkretny sposób, zwykła wymyślać je na poczekaniu, ale tylko w sytuacjach, kiedy jest to konieczne. Robi to jednak rzadko, gdyż z jakiegoś powodu wymyślanie sensownie brzmiących i względnie przekonujących nazwisk sprawia jej niemały kłopot i Sumin wyjątkowo tego nie lubi.
Pseudonim: Dawno temu dostała przydomek Cykada i w dalszym ciągu lubi się nim posługiwać, chociaż obecnie używa go przede wszystkim jako zastępczego imienia, którym w dolnym rogu podpisuje swoje obrazy. W jej przypadku, otrzymanie pseudonimu po owadzie, który w melodyjny sposób zwykł irytować lub umilać wieczór, zawsze jednak spędzając przy tym sen z powiek wydaje się bardziej, niż odpowiednie.
Płeć: Kobieta
Wiek: Wygląda na nie więcej niż 30 lat, jednak nie staży się w taki sam sposób jak ludzie. Nawet sama Sumin nie jest w stanie określić, ile faktycznie liczy sobie lat, gdyż w miejscu, z którego pochodzi nikt nie interesuje się zapamiętywaniem wieku sukkubów. Może jedynie stwierdzić, że od momentu, kiedy zaczęła żyć pośród ludzi, nie postarzała się nawet odrobinę i póki co nic nie wskazuje na to, aby cokolwiek miało się zmienić.
Rasa: Chociaż kobiecie brakuje pary rogów, długiego, zakończonego ostrym pazurem ogona, rozłożystych, nietoperzych skrzydeł, oraz wachlarza pozostałych atrybutów tak często przypisywanych demonom, Sumin bez wątpienia jest sukkubem z krwi i kości. Mimo wszystko, ponieważ woli trzymać swoją rasę w sekrecie, zwykła podawać się za człowieka, chociaż ze względu na jej wygląd i tak mało kto jest w stanie uwierzyć w jej człowieczeństwo.
Narodowość: Podobnie jak imię, Cykada posiada również i typowo koreańską urodę, a mimo to kobieta nie tylko nie jest Koreanką, ale tak naprawdę nie urodziła się w żadnym ze znanych nam krajów. Sukkub pochodzi z krainy, w której żaden człowiek nigdy nie miał, nie ma i nie będzie mieć prawa, ani możliwości postawić stopy. Jej stopa razem z cała resztą również od dłuższego czasu nie ma prawa się tam pojawić, a od momentu, w którym Sumin mogła bezkarnie nazywać tamto miejsce domem dzieli ją już wiele długich lat.
Obywatelstwo: Shangri-La
Rodzina: Jako demon, tej biologicznej rodziny nigdy nie posiadała, chociaż swego czasu przez lata należała do swego rodzaju społeczności, która mogłaby pełnić podobą rolę, nawet jeśli ich więzi były zdecydowanie bardziej formalne i hierarchiczne, niż te, które charakteryzują większość rodzin. To było jednak dawno temu, zanim kilka niezwykle głupich błędów nie zmusiło jej do zamieszkania na stałe w świecie ludzi.
Miłość: Odkąd pamięta bez przerwy wpajano jej, że podobne uczucia z wiadomych przyczyn nigdy nie były dostępne dla istot pokroju jej rasy, zaś Sumin, nie licząc krótkiego okresu niezwykle głupiego i naiwnego młodzieńczego buntu, przez który najwyraźniej muszą przejść także i te nieludzkie istoty, również święcie w to wierzy. Oczywiście, skłamałaby mówiąc, że ledwo pamięta swoją pierwszą i jedyną miłość, albo, że nigdy nie żywiła do niej urazy za sposób, w jaki obie się rozstały, ale po tak długim czasie osoba, która była zdolna zawrócić sukkubowi w głowie pozostała dla niej jedynie tym, czym sama Sumin do dzisiaj jest dla większości ludzi - przelotnym wspomnieniem, wstydliwą nostalgią, słodko-gorzką mieszanką naiwnych oczekiwań i dobrze ukrywanych wyrzutów sumienia. Mimo wszystko, kobieta ma dość długie doświadczenie w pakowanie się w dwuznaczne i niezobowiązujące związkach (nie miałam bladego pojęcia jak ładnie przetłumaczyć friends with benefits) i raczej przy tego typu relacjach pozostanie. Nie ukrywajmy jednak, że kiedy wiele pierwszych rozmów z nieznajomymi sprowadza się do bycia oskarżanym o mieszanie w głowie, tudzież czysto bezwstydną kradzież partnerów (Cykada zawsze stara się cierpliwie tłumaczyć, że to jedynie nieporozumienia, chociaż ciężko wziąć ją na poważnie, kiedy na ustach tańczy jej ten dwuznaczny uśmiech), to raczej nie pomaga jej to w tworzeniu jakichkolwiek relacji.
Aparycja: Od momentu, kiedy Sumin została zmuszona na stałe mieszkanie wśród ludzi, sukkub została pozbawiona wielu cech jakich można by oczekiwać od przedstawicielki tej rasy. Mimo wszystko, brak owych “demonicznych znaków rozpoznawczych” tłumaczy zwykłą głupotą mitów i naiwnością ludzi, którzy w dalszym ciągu gotowi są uwierzyć w tak wyolbrzymiony i oklepany obraz demona. W końcu brzmi to znacznie lepiej, niż przyznanie się, że to jedynie z własnej głupoty utraciła tak znaczącą część dawnego życia i, co gorsza, potwierdzenie, że znaczna część opowieści wspominających o wyglądzie i zachowaniach jej rasy jest prawdziwa.
Zapewne ma to jedynie związek z byciem sukkubem, jednak mimo wszystko nie da się ukryć, że wygląd, a w szczególności twarz Cykady najzwyczajniej w świecie zwraca na siebie uwagę. Delikatne i kobiece rysy twarzy, pełne usta, jasna, ale nie niezdrowo blada cera, oraz błękitne oczy w kształcie migdałów, tak nienaturalnie połączone z Azjatycką urodą, które zdecydowanie wyróżniają się na tle gęstych, ciemnych włosów. Mimo wszystko, jej rysy, choć niewątpliwie urokliwe, należą do grona tych rzeczy, które zdecydowanie lepiej prezentują się na bezpiecznej odległości. Sumin przypomina tym nieco ręcznie zdobioną, porcelanową lalkę, która pod uśpionym okiem domowników, pozostawiona samotnie w mieszkaniu wydaje się niepostrzeżenie zmieniać swoje miejsce lub elegancki portret niezwykle pięknej kobiety, który wieczorami zdaje się śledzić przypadkowych przechodniów namalowanymi oczami, jednocześnie przerażając i fascynując. Ujmując to w bardziej bezpośredni sposób, wymaga to nieco dokładniejszego wpatrzenia się, aby zauważyć, że wygląd Sumin ma w sobie coś pociągającego i zarazem odpychającego, zaś sama jej osoba kojarzy się raczej z przyprawiającą o poczucie winy przelotną fantazją lub odległą wizją dawno utraconej pierwszej miłości, niż kimś nadającym się do bliższego poznania. Jakkolwiek samotnie może to nie brzmieć, należy pamiętać, że to właśnie z taką myślą podobne jej demony przybierały wygląd - miały zwracać na siebie uwagę, uwodzić i intrygować, ale nie rozkochiwać, a już na pewno nie zostawać nigdzie na stałe, niezależnie od tego, czy sama Sumin zdecydowała się kontynuować podobne życie w zupełnie nowym świecie.
Kobieta nie odznacza się szczególnie umięśnioną posturą, a jej wysoka, szczupła sylwetka pozbawiona blizn i większych zadrapań jedynie utwierdza w przekonaniu, że zaradność Cykady przejawia się w postaci umiejętnego unikania zagrożeń i starannego panowania nad niebezpiecznymi sytuacjami, niż polegania na resztkach jakichkolwiek siły fizycznej. Jednym z bardziej rzucających się w oczy elementów wyglądu Sumin jest kwiatowy tatuaż, ciągnący się od lewego uda, pokrywający wijącym się wzorem niemalże całe jej plecy, kończąc na barku i lewym ramieniu. Przedstawia on kolorowy wzór rozwijających się kwiatów japońskiej moreli, który z każdym nienaturalnie przyspieszonym biciem serca Cykady zaczyna się poruszać ostrzegawczo, płynnie wykonując coraz to szybsze zgięcia łodyg, naprzemian zwijając i rozwijając żółte kwiaty.
Kobieta nie odznacza się szczególnie umięśnioną posturą, a jej wysoka, szczupła sylwetka pozbawiona blizn i większych zadrapań jedynie utwierdza w przekonaniu, że zaradność Cykady przejawia się w postaci umiejętnego unikania zagrożeń i starannego panowania nad niebezpiecznymi sytuacjami, niż polegania na resztkach jakichkolwiek siły fizycznej. Jednym z bardziej rzucających się w oczy elementów wyglądu Sumin jest kwiatowy tatuaż, ciągnący się od lewego uda, pokrywający wijącym się wzorem niemalże całe jej plecy, kończąc na barku i lewym ramieniu. Przedstawia on kolorowy wzór rozwijających się kwiatów japońskiej moreli, który z każdym nienaturalnie przyspieszonym biciem serca Cykady zaczyna się poruszać ostrzegawczo, płynnie wykonując coraz to szybsze zgięcia łodyg, naprzemian zwijając i rozwijając żółte kwiaty.
Charakter: W porównaniu z wcześniej opisanym, urokliwym wyglądem Sumin, całą egzystencję sukkuba można przedstawić jako nieciekawie prezentującą się mieszankę niekorzystnych dla niej zbiegów okoliczności i nieporozumień, zaskakującej łagodności i okazjonalnych napadów porywczości, przeplatanych z wiecznie niezaspokojoną ciekawością.
Kobieta uwielbia siedzieć i obserwować z odległości otaczający ją świat, a w szczególności zachowania nieznajomych ludzi, przyglądając się im z dwuznacznym uśmiechem na ustach, jakby w ten sposób starała się luźno zasugerować, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co robili ostatniej nocy i to jedynie od jej humoru zależy, czy zdecyduje się podzielić tą wiedzą z wścibską częścią świata. Przypomina tym odrobinę niewielkiego, a przez to i niepozornego drapieżnika, obserwującego stado znacznie większych i silniejszych od siebie zwierząt, wywołując tym dziwną mieszankę niepokoju i politowania. Z drugiej strony, nazwanie tego sukkuba samotnikiem, a tym bardziej odludkiem i posądzenie o nieśmiałość byłoby wielką pomyłką. Nawet jeśli kobieta zdecydowanie jest indywidualistką, to mimo wszystko lubi rozmawiać z ludźmi i pomijając jej niemalże mechaniczne nawyki uwodzicielki, których w dalszym ciągu próbuje się wyzbyć i ograniczyć jedynie do sytuacji, które takich zachowań faktycznie wymagają, Cykada odnosi się do nieznajomych naprawdę przyjaźnie. Fascynuje ją poznawanie nowych osób, lecz zupełny brak w tej fascynacji jakichkolwiek śladów pogardy, czy politowania, jakiego można by oczekiwać od demona, mającego na karku dekady wspomnień, przepełnionych zlewającymi się ze sobą twarzami, powtarzającymi się dialogami, oraz niezbyt oryginalnymi już sytuacjami. Zamiast szukać znajomych, oklepanych schematów w zachowaniach i sposobie myślenia ludzi, Sumin woli skupiać się na tych cechach, które stanowią tą małą wyrwę w rutynie. Pomimo jej niechęci do monotonii, kobieta zdecydowanie nie jest typem znudzonego życiem awanturnika, uparcie wyczekującego okazji, aby namącić w życiu przypadkowych nieszczęśników, a już na pewno nie przepada za zbytnim zwracaniem na siebie uwagi, co wydawać może się wręcz absurdalne, zważywszy na jej wygląd. Oczywiście, wbrew usilnym staraniom trzymania się na uboczu, jej okazjonalnie dająca o sobie znać porywczość skutkuje czymś zupełnie odwrotnym. Nie zrozumcie tego źle, Sumin nie należy do nerwowych osób, a sytuacje, w których zachowuje się jak w gorącej wodzie kąpana należą do rzadkości, spowodowanych głównie przez jakże niewygodne przeczucie, że oto znalazła się w sytuacji bez wyjścia, w skutek czego najzupełniej w świecie potrzebuje wyżyć na czymś swoją irytację. Całe szczęście, podobne, nagłe wybuchy kończą się tak szybko, jak tylko się zaczynają, a kiedy już znikają to na długo i niemalże bez śladu.
Kobieta uwielbia siedzieć i obserwować z odległości otaczający ją świat, a w szczególności zachowania nieznajomych ludzi, przyglądając się im z dwuznacznym uśmiechem na ustach, jakby w ten sposób starała się luźno zasugerować, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co robili ostatniej nocy i to jedynie od jej humoru zależy, czy zdecyduje się podzielić tą wiedzą z wścibską częścią świata. Przypomina tym odrobinę niewielkiego, a przez to i niepozornego drapieżnika, obserwującego stado znacznie większych i silniejszych od siebie zwierząt, wywołując tym dziwną mieszankę niepokoju i politowania. Z drugiej strony, nazwanie tego sukkuba samotnikiem, a tym bardziej odludkiem i posądzenie o nieśmiałość byłoby wielką pomyłką. Nawet jeśli kobieta zdecydowanie jest indywidualistką, to mimo wszystko lubi rozmawiać z ludźmi i pomijając jej niemalże mechaniczne nawyki uwodzicielki, których w dalszym ciągu próbuje się wyzbyć i ograniczyć jedynie do sytuacji, które takich zachowań faktycznie wymagają, Cykada odnosi się do nieznajomych naprawdę przyjaźnie. Fascynuje ją poznawanie nowych osób, lecz zupełny brak w tej fascynacji jakichkolwiek śladów pogardy, czy politowania, jakiego można by oczekiwać od demona, mającego na karku dekady wspomnień, przepełnionych zlewającymi się ze sobą twarzami, powtarzającymi się dialogami, oraz niezbyt oryginalnymi już sytuacjami. Zamiast szukać znajomych, oklepanych schematów w zachowaniach i sposobie myślenia ludzi, Sumin woli skupiać się na tych cechach, które stanowią tą małą wyrwę w rutynie. Pomimo jej niechęci do monotonii, kobieta zdecydowanie nie jest typem znudzonego życiem awanturnika, uparcie wyczekującego okazji, aby namącić w życiu przypadkowych nieszczęśników, a już na pewno nie przepada za zbytnim zwracaniem na siebie uwagi, co wydawać może się wręcz absurdalne, zważywszy na jej wygląd. Oczywiście, wbrew usilnym staraniom trzymania się na uboczu, jej okazjonalnie dająca o sobie znać porywczość skutkuje czymś zupełnie odwrotnym. Nie zrozumcie tego źle, Sumin nie należy do nerwowych osób, a sytuacje, w których zachowuje się jak w gorącej wodzie kąpana należą do rzadkości, spowodowanych głównie przez jakże niewygodne przeczucie, że oto znalazła się w sytuacji bez wyjścia, w skutek czego najzupełniej w świecie potrzebuje wyżyć na czymś swoją irytację. Całe szczęście, podobne, nagłe wybuchy kończą się tak szybko, jak tylko się zaczynają, a kiedy już znikają to na długo i niemalże bez śladu.
Sumin, pomimo swojej tajemniczości względem własnego pochodzenia, a także wspomnianej wcześniej okazjonalnej porywczości, na codzień jest osobą rozsądną i zdecydowanie bardziej odpowiedzialną, niż może się wydawać, chociaż zdecydowanie lepiej wychodzi jej dbanie o otaczających ją bliskich, niż o samą siebie. Co ciekawe, jak na demona Cykada wydaje się być wręcz podejrzanie łagodna i empatyczna. Oczywiście daleko jej do czystego altruizmu, choć zdolna jest do różnego rodzaju poświęceń i bezinteresownych czynów, w szczególności kiedy przedstawiona sprawa wydaje jej się dostatecznie intrygująca. Dziewczynę cechuje nie tylko inteligencja, ale przede wszystkim niesamowita zaradność i umiejętność wybrnięcia z naprawdę paskudnych sytuacji w jak najbardziej pokojowy sposób, nie wzbudzając przy tym zbyt dużych podejrzeń.
Chociaż Cykada zazwyczaj stara się trzymać swoją rasę w sekrecie, aby uniknąć kolejnych, niepotrzebnych oskarżeń o niewiadomo jak bezwstydne czyny, to w niektórych okolicznościach chętnie korzysta z możliwości rozpowszechnienia przeróżnych pogłosek (zarówno tych prawdziwych i nieprawdziwych) tylko po to, aby odrobinę namieszać komuś w głowie (czyżby to była hipokryzja?). Bo nawet jeśli droczenie się nie należy do ulubionych zajęć tego sukkuba, to Sumin od czasu do czasu po prostu lubi bawić się stereotypami. Gwarantuję, że jeśli tylko znajdzie okazję do nabrania kogoś, że chociażby noszona przez nią biżuteria jest tak prawdę amuletem zapewniającym jej wieczną młodość, stojącym za jej przyciągającym wzrok wyglądem, albo rzucenia luźnej sugestii o możliwości wyssania komuś całej życiowej energii przez sen, szanse, że ją przepuści są naprawdę małe. Wbrew temu, Sumin zwykła traktować typowe umiejętności i cechy (nawet te wrodzone) sukkubów bardziej jak część pracy, niż nieodłączną część siebie. A jak to już z większością zawodów bywa, Cykada przechodzi przez dni pełne całkowitego zobojętnienia, choć innym razem to, kim jest przepełnia ją zwyczajnym niesmakiem. Dziewczyna potrafi być sobą serdecznie zmęczona, a jednak (nawet gdyby było to faktycznie możliwe) z czystego przywiązania nie byłaby w stanie pozbyć się resztek, jakie pozostały jej po dawnym życiu. Miewa dni, podczas których czuje się jak najbardziej wykwalifikowany sukkub, które zaraz mijają, tyko po to, aby zostać zastąpionym chwilami spędzonymi na podejrzeniach, że jest nikim więcej jak oszustem bez rogów, który dziwnym i zupełnie niewyjaśnionym trafem nie został jeszcze zdemaskowany.
Zarys przeszłości: Sama historia życia sukkuba przez niezmiernie długie, monotonne lata tak naprawdę nie miała żadnego początku. Nie oznacza to jednak, że Cykada istniała od zawsze, albo, że od momentu powstania po prostu żyła bezzmiennie. Nic z tych rzeczy! Dorastała tak samo, jak dorasta wszystko na tym świecie, lecz przez okres przypominający jedną, ciągnącą się w nieskończoność noc Sumin po prostu istniała jako część jej własnego, nieco pokrzywionego społeczeństwa, nawiedzając ludzi, mieszając nie tylko w ich głowach, zabierając rzeczy, które nigdy nie należały do niej. Bardzo chciałabym powiedzieć, że to zdrowy rozsądek lub współczucie było przyczyną zmiany, że doprowadziło do powstania tego nowego początku, którego wcześniej jej brakowało. Niestety, tylko i wyłącznie z powodów jeszcze szczenięcej naiwności i niepohamowanej ciekawości, z niemałym udziałem drugiej osoby, życie Cykady wywróciło się do góry nogami. Jej ciekawość
(to pierwszy stopień do piekła, a zaspokojona ciekawość to krok w przeciwnym kierunku)
uruchomiła spór natury z wychowaniem i chęć udowodnienia sobie samej, że być może nic się nie stanie, jeśli spróbuje nieco zboczyć z wyznaczonej drogi. Przecież zabierze ze sobą tylko jedną osobę, w końcu we dwie już od dłuższego czasu wspólnie pociągały siebie na samo dno. Z ciekawości zrodziła się fascynacja, zaś z fascynacji zaczęły rodzić się niezliczone błędy, a popełniane jeden za drugim coraz bardziej oddalały ją od możliwości powrotu do dawnego życia i osób, z którymi żyła i dorastała przez lata. A kiedy ta dawna ciekawość
(zabiła kota, satysfakcja go wskrzesiła)
minęła tak szybko i nagle, jak tylko została zaspokojona, wraz z jej odejściem całkowicie zniknęła również szansa jaką Sumin dostała na powrót do miejsca, nazywanego przez nią domem. To nie było wygnanie, a raczej ucieczka. Kiedy kobieta zrozumiała, że jej czyny w dużym stopniu dotknęły również innych, postanowiła się wynieść i to najdalej jak tylko było to możliwe. Tak właśnie zdecydowała się na zamieszkanie pośród tych, którzy niegdyś przez tak długi czas byli tylko jej ofiarami.
A jeśli po przeczytaniu tych niejasnych zdań wydaje ci się, że, chociaż łączą się one w całość, to tak naprawdę niczego nie tłumaczą, ani nawet nie opisują, to oczywiście masz rację. I póki co niech tak pozostanie.
Oficjalnie: Na codzień zajmuje się malowaniem, z pomocą farb i pędzli balansując między tym, co piękne i tym, co odrzucające i szkaradne. Przede wszystkim skupia się na semi-surrealistycznych malunkach, zaś jej dwie serie obrazów - jedna poświęcona kwiatowym ludziom, druga mieszająca senne koszmary z raczej dwuznacznymi aktami zapewniły jej nieco rozgłosu, jednak daleko jej do tytułu sławnej malarki i raczej się to nie zmieni.
Rola w gangu: Jakby na to nie patrzeć, chociaż Cykada jest demonem, a te zwykły kojarzyć się z nieludzką bezwzględnością i ponad przeciętną siłą, ten konkretny sukkub nie potrafi walczyć, ani tym bardziej korzystać z wszelkiego rodzaju oręży. Jedyną bronią jaką kobieta ma w zanadrzu i która przydaje się w gangu jest jej umiejętność perswazji, zdobywania informacji, czy też zmuszania ludzi do przeróżnych czynów za pomocą raczej wątpliwych środków. Przez ostatnie lata nauczyła się, że w przeciwieństwie do większości nadnaturalnych istot, ludzie zazwyczaj nie opierają się pokusie odpowiadania na każde zadane przez nią pytanie, nieważne jak bardzo krępująca lub poufna może być ich odpowiedź. Czasem wystarczy, że sukkub jedynie ładnie poprosi i szepnie do ucha parę miłych słówek.
Umiejętności: Bez umiejętności w posługiwaniu się bronią, czy to palną, czy białą, bez znajomości technik samoobrony i praktycznie znikomą wiedzą na temat współczesnej technologii, która jest w stanie otworzyć zupełnie nowe drzwi niemalże nieskończonych możliwości, Sumin tak naprawdę wydaje się po prostu bezbronna, a już na pewno nie jest tak nietykalna jak można od niej oczekiwać na podstawie czytanych legend i słyszanych historii. Jedynym, co pozostało kobiecie jest jej zaradność i to, że najprościej w świecie wie jak zawrócić w głowie. No, może “wie” nie jest najlepszym określeniem, a raczej p o t r a f i i podczas lat życia w ludzkim społeczeństwie nauczyła się to wykorzystywać do czysto samolubnych celów. Warto jednak wspomnieć, iż Cykada nie korzysta z tej umiejętności (jeśli w ogóle można to nazwać umiejętnością) nawet w połowie tak świadomie jakby chciała. Zamiast dogłębnie zaplanowanego i kontrolowanego czynu, przypomina to raczej mruganie - owszem, na upartego każdy z nas jest w stanie przez jakiś czas je kontrolować i jeśli tylko skupimy na nim całą swoją uwagę, to tylko od nas zależy, kiedy i w jakim tępie zaczniemy zamykać oczy. Jednak, koniec końców wystarczy chwila nieuwagi, tudzież znalezienie jakiekolwiek bardziej pochłaniającego zadania, a sama czynność nie tylko zacznie dziać się samoistnie, ale w dodatku nie sposób będzie jej całkowicie zatrzymać, nawet gdybyśmy bardzo tego chcieli.
Ci, co słyszeli o sukkubach słowo lub dwa zazwyczaj bezbłędnie kojarzą te stwory z i ich umiejętnością pokazywania się w snach osób, które obrały sobie za ofiarę. Mowa tutaj więc o nawiedzaniu przez sen w formie gorzko-słodkej tortury, która w najlepszym wypadku jedynie namiesza, osłabi i zdekoncentruje nieszczęśnika na kilka kolejnych dni. W gorszym wywoła paraliż senny, którym sukkuby gotowe są dręczyć śniących nocami, a pamiętajmy, że nie każde z tych potwornych doświadczeń kończy się przebudzeniem. Niestety od czasu, kiedy Sumin zdecydowała się bezpowrotnie zadomowić wśród ludzi, moce kobiety uległy osłabieniu. Oczywiście, w dalszym ciągu jest w stanie kontynuować swoje "sukkubie obowiązki", jednak aby tego dokonać najpierw sama musi zasnąć, co nie jest możliwe bez uprzedniego nafaszerowania się tabletkami nasennymi, szczególnie jeśli planuje wyrządzić większe szkody, niż zwykłe osłabienie. Z tego też powodu, chociaż jest w stanie nawiedzać i dręczyć w cudzych snach niemalże na zawołanie, to jedynie z pomocą tabletek i długich, męczących godzin snu potrafi znacznie bardziej wykończyć, doprowadzić do obłędu, a przy dłuższej pracy nawet odebrać życie.
Przyjaciele: Sukkub należy do tego typu istot, które świetnie radzą sobie w zdobywaniu znajomych, ale w kwestii tworzenia jakichkolwiek głębszych relacji są po prostu beznadziejne. I nie ma to najmniejszego związku z brakiem zaufania do ludzi, a raczej z tym, że trzymanie swojego pochodzenia i rasy w sekrecie jest znacznie trudniejsze, kiedy przez lata będziesz żyć blisko z powoli starzejącymi się ludźmi, sama nie zmieniając się ani odrobinę. Koniec końców nawet ona nie jest w stanie przez tak długi czas bronić się tekstem: “Ponoć dobrzy ludzie się nie zmieniają!”.
Wrogowie: Sama Cykada uważa, że tak naprawdę nie posiada żadnych prawdziwych wrogów. W końcu nawet krytycy, którzy czasem potrafią być nadzwyczaj bezwzględni w stosunku do jej obrazów potrafią być dla niej nikim więcej, niż jedynie tymczasowym utrudnieniem, zaś nawiedzania przez sen bezbronnych ludzi nikt nie jest w stanie jej udowodnić. Póki będzie się trzymać z daleka od rodzinnej krainy, powinna być względnie bezpieczna.
Autor: Earl Blue