sobota, 25 lutego 2017

Wiem, że sądzicie, iż wiecie co przed chwilą powiedziałam, ale nie jestem pewna, czy zdajecie sobie sprawę z tego, że to, co do was dotarło nie jest tym, co myślę.


Imię: Semira Meraffe, chociaż nie zdarza jej się przedstawiać oboma imionami na raz. Najczęściej stosuje je wymiennie, Semirą będąc tylko dla ludzi, których ma ochotę znać. Meraffe w dużej mierze zarezerwowane jest dla wszystkich tych, którzy są niegodni zaszczytu poznania właściwego imienia królowej. Dlatego większość niewiele znaczących ludzi pyta właśnie o Meraffe. Zaledwie nieliczna grupa szczęśliwców łączy oba imiona w postać jednej, czarnoskórej manipulantki i z jakiegoś niezrozumiałego powodu chwali się, ją przejrzeli. Co więcej, bliżsi znajomi Semiry bez skrępowania pozwalają sobie zwracać się do niej per Sem, a jej zupełnie to nie przeszkadza. W końcu tak nazywała ją głównie rodzina.
Nazwisko: Amsalu Mekbib. Zarówno dwuczłonowe imię jak i nazwisko nie jest ani nazbyt trudne, ani egzotyczne, a mimo to niektórym ludziom zapamiętanie go sprawia drobny problem. Dlatego Semira przymyka oko na to, że niektórzy wybierają sobie tylko jeden człon nazwiska do zapamiętania. Jakby nie patrzeć sama Sem korzysta z tej sztuczki – w końcu podwójne imię i nazwisko daje razem cztery możliwe sposoby przedstawienia się. A idąc o krok dalej także cztery różne tożsamości dla czterech różnych kobiet.
Pseudonim: Stwierdzenie, że sława odbiera życie osobiste nie jest niczym nowym i odkrywczym. Tak po prostu było, jest i będzie, więc dlaczego ktoś miałby próbować z tym walczyć? Meraffe już na początku pogodziła się z takim stanem rzeczy. Dlatego nigdy nie czuła się w obowiązku bezwzględnie taić swoich imion i nazwisk. I tak co drugi brukowiec czy portal plotkarski w Megalopolis używa jej scenicznego pseudonimu - Azmery - na równi ze sprawdzonymi, prawdziwymi danymi. Jednak istnieje też druga, znacznie mniej legalna strona medalu, gdzie wymachiwanie na prawo i lewo informacjami o sobie nie wróży długiego, szczęśliwego życia. Półświatek ma więc swoją Ifryt lub Isati - z amharskiego po prostu ,,ogień" - i nie potrzebuje dodatkowych określeń.
Płeć: Kobieta
Wiek: Semira Amsalu Mekbib sprawia wrażenie kobiety doświadczonej, która niejedno już w życiu widziała. Dlatego niektórzy zaskoczeni są tym, że królowa ma zaledwie 23 lata. Zabawne, że w ciągu kilku lat działalności w miastach udało jej się dokonać więcej niż niektórym przez całe życie. Pewnie właśnie dlatego posądzają ją o paskudne kłamstwo w kwestii wieku i oskarżycielsko wskazują na długowieczność takich jak ona.
Rasa: Jest mieszańcem po całkowicie ludzkich rodzicach. Z całej ogromnej rodziny Amsalu Mekbib tylko ona miała to nieszczęście zostania pół demonem. Nie potrafi sobie przypomnieć okoliczności, w których została połowicznie ifrytem, ale też nie jest pewna czy chciałaby zapamiętać ten proces. Wystarczy jej fakt, że w wyniku fuzji stała się muzułmańskim demonem o ludzkim ciele.
Narodowość: Będąc bardzo precyzyjnym należałoby podać zamieszkały przez lud Mursi rejon dorzecza Omo w strefie Debub Omo Regionu Narodów, Narodowości i Ludów Południa, ale komu chciałoby się uczyć tego na pamięć? ,,Etiopia" brzmi prościej, przyjemniej i znacznie mniej zdradza.
Obywatelstwo: Niekwestionowanym centrum całego imperium (czy też Imperium - nie wiedzieć kiedy to słowo stało się nazwą własną całej organizacji) jest Messiah Union - twierdza ze stali i szkła w Shangri-La. Jedyne miasto dość pokręcone, by potencjalnie najniebezpieczniejsza kobieta w półświatku mogła założyć swoją siedzibę zupełnie niezauważona przez nikogo ważnego.
Rodzina: Cała rodzina Semiry żyje w rodzinnej Etiopii i ani myśli jej opuszczać. Jej rodzice - Demeku i Menkir Amsalu Mekbib - nie widzą sensu w zmienianiu swojego życia, zwłaszcza, że ich jedyna córka poza granicami państwa jest nadzwyczajnie hojna. Wobec tego bardzo dobrze im się żyje i mogą w całości skupić się na pomocy reszcie swoich dzieci. A jest komu pomagać, zaczynając od najmłodszych, dziewięcioletnich bliźniąt o imionach Kalu i Meseret. Nieco starsi od nich Tarmu i Hakim także nie mogą się jeszcze usamodzielnić. Sama Semira definitywnie najbliżej jest z siostrą Enanu i bratem Senay'em, ponieważ dzielą ją od nich zaledwie minuty. Nie są to jednak najstarsze dzieci w rodzinie, choć niewiele brakuje. Starsze są tylko Beshadu, Nardose i Tidani, pełniąca zaszczytną funkcję pierwszej po rodzicach.
Miłość: Ifryt nie ma czasu na miłość. Przelotne romanse - owszem, ale nigdy miłość w jej ścisłym znaczeniu. Nie jest zupełnie pewna, że potrafiłaby kogoś bezwarunkowo pokochać, a ci, którzy ją znają zdecydowanie wolą nie sprawdzać na własnej skórze jak długo zajmie Semirze znudzenie się nimi. Albo kiedy przestaną być jej przydatni. Obie opcje najpewniej skończyłyby się paskudnym, nieszczęśliwym wypadkiem. Warto jednak odnotować, że Meraffe nie ogranicza się wyłącznie do mężczyzn.
Aparycja: Patrząc na Sem trudno nie odnieść wrażenia, że patrzy się na kogoś ważnego i jednocześnie przerażającego. Sam jej sposób bycia przywodzi na myśl doświadczonego drapieżnika, któremu w pierwszej kolejności należy się bezwzględny szacunek. Zwłaszcza, że Meraffe nie jest zwyczajnym zagrożeniem - jest lwicą; królową wśród drapieżników. Isati już na pierwszy rzut oka od, głównie jasnoskórego, społeczeństwa dzielnic, w których się najczęściej pojawia, odróżnia kolor skóry. Isati ma także niespotykany jak na przedstawicielkę rasy czarnoskórej odcień cery, który ze względu na połowiczność jej nieludzkiej natury charakteryzuje się głębokim ciemnobrązowym odcieniem, który zdaje się mieć w sobie specyficzną bordową domieszkę. Skóra kobiety w dotyku zawsze przypomina przyjemnie rozgrzany aksamit i temperatura otoczenia nijak na to nie wpływa. Mało tego oczy Ifryt mają nienaturalny, hipnotyzujący, ciemnoczerwony kolor. Twarz Meraffe według niektórych uchodzi za idealną. Nic dziwnego, gdyż natura łaskawie obdarowała dziewczynę pełnymi ustami oraz kształtnym, choć mimo wszystko charakterystycznym dla jej pobratymców nosem. Dolną wargę od góry szpeci brzydka, wypukła blizna. Wcale nie przeszkadza ona Ifryt. W połączeniu z dobrze zarysowanymi kościami policzkowymi sprawia to pożądany przez Ifryt efekt - mianowicie skupia uwagę otoczenia. Poza tym Semira z dumą prezentuje światu długie do pasa, proste włosy o ton ciemniejsze od jej skóry. Uszy zwykła ozdabiać niewyszukanymi, srebrnymi kolczykami. Jej strój wbrew pozorom nie wyróżnia aż tak jakby mógł. Dobrze czuje się w ciemnych kolorach, więc przeważnie ubiera czarne ubrania, które choć nie odsłaniają zbyt wiele ciała i tak umiejętnie podkreślają jej sylwetkę. Zwykle ubiera się funkcjonalnie, choć równie często i chętnie ubiera na siebie elegantsze stroje. Najlepiej jednak wychodzi łączenie jej wygody i zapadającej w pamięć kreacji. Kobieta jest mocnej budowy, ale nazwanie jej grubszą jest sporym błędem. Isati zwyczajnie nie wygląda jak chodzący wieszak na ubrania i jest całkiem zadowolona ze swojej postury. Bez trudu można przypisać jej cechę wysokiej i całkiem proporcjonalnie zbudowanej. Co za tym idzie nagość nie stanowi dla niej żadnego dyskomfortu czy przeszkody. Wiele można jej zarzucić, ale przenigdy nie to, że kobieta wstydzi się swojego ciała. W końcu to jedno z jej narzędzi, o które wyjątkowo dba. A głos demona? Cóż. Dość niski i melodyjny. Taki, którego nie myli się z żadnym innym.
Charakter: Żmija. Diablica. Manipulatorka. Dumna lwica. Kusicielka. Królowa. Femme fatale. - takie określenia regularnie przewijają się przez opisy jej osobowości. Co śmieszniejsze zupełnie zgodnie z prawdą. Każdy czarnorynkowy handlarz wie, że kim jest Ifryt i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że powinien trzymać się od niej z daleka. Bo Isati jest niebezpieczna i wszyscy o tym wiedzą. Problem tkwi jedynie w tym, że nikt nie potrafi przewidzieć w jaki sposób objawi się zagrożenie, co jedynie potęguje wrażenie niebezpieczeństwa... albo bycia ofiarą polowania. Isati prowadzi osobliwą grę na wielu poziomach. Żaden jej plan nie jest wyłącznie jednowymiarowy i zamknięty. Każdy jeden stwarza dodatkowe okazje i umacnia niezachwianą pozycję Ifryt na szczycie Messiah Union. Meraffe stosuje maski i zasłony, będąc dokładnie tym, kim musi być w danej sytuacji. A zwykle musi być okrutną i bezwzględną królową zdolną utrzymać w ryzach ogromną organizację przestępców, a stwierdzenie, że sprawia jej to przyjemność wcale nie będzie tu przesadą. W innym wypadku zwykle oczekuje się od niej zachowania godnego celebrytki, co wbrew pozorom wyjątkowo się między sobą nie różni - przynajmniej Isati nie dostrzega rażącej różnicy. Trudno znaleźć w niej autentyczne ciepło, kiedy przeważająca większość jej uśmiechów tak naprawdę zdaje się być zakamuflowanym ostrzeżeniem. Drapieżne uśmiechy Ifryt są już niemalże legendą, a sama jej parszywa reputacja wręcz wymusza pilnowanie każdego swojego słowa czy gestu. Isati jest niekwestionowaną mistrzynią obserwacji i wyciągania wniosków. Co za tym idzie wie także czego nie dać po sobie poznać, żeby się nie zdradzić. Niemożliwym jest, by czytać w niej jak w otwartej księdze. W końcu to ona jest górą w każdej sytuacji, a jeżeli nie jest... cóż, sprawdź jeszcze raz za chwilę. Wtedy już na pewno będzie. Semira z całą pewnością jest kobietą myślącą szybko, jasno i co ważniejsze bezustannie. Ogromne plany rysujące się w tyle jej głowy nie mogą przecież zostać zrealizowane bez dokładnego przemyślenia ich i zaplanowania. Dla Sem nie istnieje pojęcie rzeczy niemoralnej albo nieprzekraczalnej granicy sumienia. Takie szlachetne postawy w ostatecznym rozrachunku tylko przeszkadzają w realizacji celu, a ten przecież zawsze jest najważniejszy. Dlatego Ifryt nigdy nie cofa się przed niczym. Naturalnie odnoszone sukcesy nauczyły ją niezachwianej wiary i pewności, że wszystko ostatecznie ułoży się po jej myśli. Bardzo ładnie łączy się to z jej wręcz monstrualnymi ambicjami. Ifryt nigdy nie chciała być liderką pojedynczego kartelu narkotykowego. Nie chciała też zdominować żadnego z miast Megalopolis. Isati zależy wyłącznie na władzy nad całym światem i przeciwieństwie do przerysowanych, filmowych czarnych charakterów ma szansę, żeby jej marzenie się spełniło. Pozostaje więc pytanie w jaki sposób to osiągnie i czy świat zorientuje się zanim będzie za późno? Na razie znają ją przecież głównie cztery miasta Megalopolis, a i one pełne są plotek na jej temat. Przemawia przez nią ten szczególny rodzaj zbytniej pewności siebie, który nieodmiennie kojarzony jest z wyniosłością. Wedle powszechnej opinii to przecież pozbawiona jakiegokolwiek sumienia, zdająca się nie mieć za grosz współczucia czy skrupułów bestia, którą posądzają o wypełznięcie z czeluści piekielnych. Z wyjątkową starannością karmi tak śmiałe wymysły na swój temat. Jej reputację można by przyrównać do góry lodowej - czubek wystający ponad wodę jest faktyczną prawdą na temat Semiry, cała zanurzona w wodzie reszta stanowią plotki, domysły, pogłoski i tajemnice szerzące się po miastach jak zaraza, ale tylko Isati zdaje sobie z tego sprawę. Słowa są najgroźniejszą bronią Meraffe, bo do mistrzostwa opanowała ona ukrywanie prawdy, właściwie nie kłamiąc. Jest połowicznie ifrytem - a więc dżinem - więc nie jest zdolna do wypowiadania całkowitych kłamstw wprost. Tajemnica służy jej za oręż, a rozważnie konstruowane zdania pełne niedopowiedzeń czy półsłówek nie raz były przyczyną zguby. Ifryt nigdy nie mówi niczego bez przyczyny, a każde słowo które pada z jej ust może mieć sprytnie zakamuflowane drugie znaczenie. Wobec tego stwierdzenie, że pod jej opieką włos z głowy nie spadnie kierowane do łysego osobnika stanowi raczej oznajmienie faktu, a nie obietnicę bezpieczeństwa, a jednak ów w tym konkretnym przypadku łysy osobnik wyraźnie uwierzył w swoje bezpieczeństwo. Królowa czarnego rynku chce by o niej mówiono i by się jej bano. Strach od bardzo dawna jest jednym z najważniejszych fundamentów, na których buduje swoje Imperium - zastraszeni ludzie nie robią głupot i nie garną się aż tak chętnie do zdrady.Isati doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej kobiecości i wie jak dobrze ją wykorzystać. Zwodzi mężczyzn (żeby tylko ich) niejednoznacznymi uśmiechem czy trudnym do zapomnienia spojrzeniem spod rzęs. Nauczyła się korzystać ze wszystkich dostępnych jej możliwości osiągnięcia celu.
Zarys przeszłości: Historia Semiry jest niemalże bajką. Dziewczyna z ubogiej rodziny odnalazła księcia z bajki, który zabrał ją ze sobą, żeby już nigdy więcej nie zaznała biedy, a potem ona sama została królową. Brzmi fantastycznie, nieprawdaż? Niestety im coś piękniejsze tym mniej realne, a bajka Semiry zdecydowanie odbiega od powszechnie przyjętych norm. Może właśnie dlatego Ifryt nie została kolejną bajkową księżniczką, o której filmy puszczano by małym dziewczynkom w różowych sukienkach. Meraffe już od najmłodszych lat musiała walczyć o swoje zdanie i szansę, by mieć dokładnie to, czego chciała, a bynajmniej nie pochodziła ze złej rodziny. Przeciwnie wręcz - jej rodzice robili wszystko, żeby zapewnić córce jak najlepsze życie. Semira doskonale o tym wie i to rozumie, ale nie zmienia to faktu, że swego czasu dane jej było przeżywać niemal piekło na ziemi. Semira, dorastając w wiosce Mursi, nie raz miała do czynienia z turystami. Zawsze ją fascynowali - w końcu byli całkowicie inni, inaczej się zachowywali i mówili w dziwnych językach. Jednakże najbardziej jej uwagę skupiały na sobie turystki. Żadna z nich nie miała glinianego krążka w wardze i były piękne, czego Semira nie mogła powiedzieć o swoich krewnych. Kobiety Mursi jej zdaniem okropnie się oszpecały, a ona nie chciała być dokładnie taką jak one. Tylko czy ktoś jej słuchał? Ten rozdział swojego życia okupiła blizną na dolnej wardze, więc nigdy nie zapomni o krzywdzie i konflikcie z własną rodziną, które doprowadziły do zranienia jej. Prób zrobienia z niej prawdziwej Mursi były oczywiście więcej, ale Sem z uporem walczyła o to, by zachować swój wymarzony, bardziej ,,światowy" wygląd. Dzięki temu blizna stawała się coraz bardziej widoczna. W końcu jednak walka się opłaciła i jakiś bogaty Azjata spytał rodziców Meraffe o jej rękę. Ci zgodzili się w zasadzie bez żadnego problemu. W końcu bogaty mąż mógł zapewnić ich córce znacznie lepsze życie. Tak właśnie Semira Amsalu Mekbib wydostała się z Etiopii. Nie przewidziała tylko jednej rzeczy. Jej wielkie marzenia o życiu takim, jakie wiodły tamte odwiedzające jej wioskę turystki, z pewnością nie zakładało zostania egzotyczną zabawką. Dlatego była zachwycona, gdy odkryła swoją nową, mniej ludzką naturę. Jej dalsze decyzje były już jedynie formalnością. W końcu majątek męża należał do niej w równym stopniu. Semira nie potrzebowała już człowieka, który wyciągnął ją z kraju, więc zwyczajnie się go pozbyła. A potem przeniosła się do Megalopolis, gdzie szybko zorientowała się, że legalną i uczciwą pracą nie dane jej będzie szybko zawładnąć nawet ulicą. Jedynym wyjściem okazał się czarny rynek, o którym nie miała żadnego pojęcia, ale nie mogło jej to powstrzymać. Została przemytniczką. Obserwowała i naśladowała innych, lepszych w fachu ludzi, uczyła się, zdobywała doświadczenie i szacunek, budowała reputację Isati, by pewnego dnia założyć własny kartel. Tak właśnie narodziło się Imperium - jak później została nazwana cała zorganizowana działalność Ifryt.
Oficjalnie: Semira Meraffe Amsalu Mekbib szerzej znana jako Azmera jest zdecydowanie kimś, kogo należy znać chociażby z widzenia. Jeśli nie osobiście, to na pewno z telewizji czy wideo nagranego na którymś z koncertów. Semira świetnie radzi sobie ze swoją karierą wokalistki, ale szczerze mówiąc to nigdy nie było dla niej priorytetem. Więcej czasu i energii poświęca swojej nieoficjalnej pracy. Mogłaby być bardziej aktywną i zaangażowaną gwiazdką sceny Megalopolis... ale to nie daje jej właściwej satysfakcji.
Rola w gangu: Przemytnicze imperium Isati istnieje całkowicie niezależnie od Szczurów. Fera Rosa nie ma absolutnie niczego do powiedzenia w kwestii kierowania tym molochem, ale na szczęście niespecjalnie jej na tym zależy. Zwłaszcza, że i tak Ifryt zobowiązała się własną głową i środkami wspierać działania gangu. Wobec tego całe Messiah Union stało się kolejnym bezpiecznym miejscem dla członków gangu, a interesy obu grup regularnie się przeplatają. Co za tym idzie Szczury mają dostęp do niemalże całego nielegalnego handlu w obrębie Elizjum, Shangri-La i Dżannah. Jedynie w Edenie wpływy Semiry są mniejsze, ale prawdę mówiąc zapewne już niedługo. Meraffe dąży do całkowitej dominacji w każdym z miast i wszystko układa się po jej myśli. Tak dla całkowitej jasności: Ifryt nie podlega bezwzględnie rozkazom Fery Rosy. Jedynie liczy się z jej zdaniem na warunkach umowy, a to jest zasadnicza różnica. Zwłaszcza, że umowa nie gwarantuje dozgonnej lojalności i przyjaźni... Jeśli Szczury w jakikolwiek sposób zagrożą wielkim planom królowej bez wątpienia poleje się krew.
Umiejętności: Jedną z jej ulubionych zdolności jest zmiana postaci ludzkiej na zgoła bardziej demoniczną. Wtedy to po obu stronach głowy kobiety wyrastają zakręcone rogi podobne do tych baranich, a jej oczy przywodzą na myśl dwa świecące ogniki. Dodatkowym charakterystycznym akcentem jej półdemonicznej formy jest to, że kobieta zdaje się wtedy roztaczać wokół siebie żar i dym niczym regularny płomień wielkości dorosłego człowieka. Zupełnie jakby kawałek czystego piekła postanowił nagle pojawić się na świecie. Mimo wszystko Ifryt jest nadal połowicznie człowiekiem, więc nie dysponuje imponującym wachlarzem nadnaturalnych umiejętności. Może zmusić się jedynie do wykrzesania niewielkiego płomyczka i podpalenia czegoś z jego pomocą. Oparzenia jej przy tym niestraszne - Ifryt szczyci się swoją ognioodpornością. Jest biegła w przeprowadzaniu przesłuchań i wyciąganiu konkretnych informacji. Z wyjątkową starannością potrafi też torturować, utrzymując ofiarę na granicy zaszczucia i szaleństwa. Co więcej wydaje się doskonale przy tym bawić. Doskonale zna funkcjonowanie przemytniczego półświatka, a dzięki szerokim kontaktom jest w stanie czerpać z niego co tylko się da. W końcu wielu ludzi coś jej zawdzięcza, a Ifryt nigdy nie zapomina swoich przysług. Bogata sieć podległych jej informatorów pozwala na odszukiwanie rzeczy i ludzi, którzy wcale nie chcą być odnalezieni i dobrze wiedzą jak się ukrywać. Niewielu ma odwagę jej się oprzeć, bo jej głos ma niezwykłe właściwości, dzięki którym ludzie zdają się być zgoła chętniejsi do tego, by przystawać na jej słowa. Meraffe zauważyła, że im dłużej i częściej ludzie są na niego narażeni tym bardziej ich on obezwładnia i nagina wolę ku samej Isati. Dlatego jej najbardziej zaufani ludzie bez wahania oddaliby za nią życie. Po prostu nie są w stanie zrobić inaczej. Tęsknią za jej obecnością i za tym, by do nich mówiła do tego stopnia, by być w stanie zrobić wszystko w imię zwrócenia na siebie uwagi. A teraz należy sobie uświadomić, że Semira jest celebrytką, której głosu słucha co najmniej ćwierć populacji Megalopolis... Mało tego nieobca jej walka z pomocą kpingi i zawsze nosi przy sobie minimum jedną. Unika natomiast broni palnej, tłumacząc się tym, że pistolety są dobre dla najemnych drabów. Królowej przystoi tylko coś bardziej wyszukanego.
Przyjaciele: Ktoś poza jej niezastąpionym asystentem Espenem wierzy w nią na tyle, by nazwać się jej przyjacielem? Wątpliwe.
Wrogowie: Jest na świecie tylko jedna rzecz zdolna pchnąć Ifryt do otwartej nienawiści i zemsty. Wystarczy iść w ślady Erro i z premedytacją niszczyć bardzo wartościowe towary w imię jakichś swoich śmiesznych ideałów.
Autor: Apocalyptical Deconde

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz